Przywódca Hezbollahu szejk Hassan Nasrallah "jest cały i zdrowy" i nie odniósł obrażeń w izraelskim nalocie - oświadczył anonimowy przedstawiciel tego szyickiego ruchu fundamentalistycznego w Libanie.
Tę samą wiadomość podała arabska telewizja Al-Dżazira.
"To nic innego, jak izraelska propaganda - tłumaczył przedstawiciel Hezbollahu. - Hassan Nasrallah nie był obecny ani blisko, ani daleko. Jest w bezpiecznym miejscu".
Wcześniej prywatna telewizja izraelska poinformowała, że Nasrallah został ranny podczas izraelskiego nalotu na Bejrut. Nie precyzowano, kiedy do tego doszło.
Jak podała libańska agencja informacyjna ANI, w sobotę lotnictwo izraelskie całkowicie zniszczyło dziewięciopiętrowy budynek w południowej części Bejrutu, w którym mieściła się kwatera główna Hezbollahu. Samoloty i artyleria już w piątek wieczorem ostrzelały południe miasta, celując w rezydencję Nasrallaha. Bombardowania powtarzano w sobotę, a także w niedzielę nad ranem.
Osiem osób zginęło w niedzielę w ataku rakietowym libańskich hezbollahów na położoną w północnym Izraelu Hajfę - poinformowała izraelska telewizja i tamtejsza rozgłośnia wojskowa. Jest też ośmiu rannych.
Na to trzecie co do wielkości miasto w kraju spadło co najmniej pięć rakiet.
Izraelskie samoloty wojskowe ostrzelały także elektrownię w miejscowości Dżije, leżącej około 20 km na południe od Bejrutu - podała telewizja Hezbollahu Al-Manar.
Informację tę podały również inne media libańskie.
Siedziba telewizji szyickich fundamentalistów z Hezbollahu, Al-Manar, podczas izraelskich nalotów została całkowicie zniszczona - podała AFP.
Jak poinformował obecny na miejscu korespondent francuskiej agencji, kilkupiętrowy budynek został zrównany z ziemią. Stacja dwukrotnie przerwała nadawanie, ale kontynuuje je - nie wiadomo czy z tego samego, czy też z innego miejsca.
Armia izraelska przez noc przeprowadziła kilka ataków lotniczych na południowe przedmieścia Bejrutu. Według AFP, naloty były wyjątkowo niszczycielskie.
Ofensywa Izraela w Libanie trwa od środy. Jej celem jest uwonienie porwanych przez Hezbollah dwóch izraelskich żołnierzy.
pap, ab
"To nic innego, jak izraelska propaganda - tłumaczył przedstawiciel Hezbollahu. - Hassan Nasrallah nie był obecny ani blisko, ani daleko. Jest w bezpiecznym miejscu".
Wcześniej prywatna telewizja izraelska poinformowała, że Nasrallah został ranny podczas izraelskiego nalotu na Bejrut. Nie precyzowano, kiedy do tego doszło.
Jak podała libańska agencja informacyjna ANI, w sobotę lotnictwo izraelskie całkowicie zniszczyło dziewięciopiętrowy budynek w południowej części Bejrutu, w którym mieściła się kwatera główna Hezbollahu. Samoloty i artyleria już w piątek wieczorem ostrzelały południe miasta, celując w rezydencję Nasrallaha. Bombardowania powtarzano w sobotę, a także w niedzielę nad ranem.
Osiem osób zginęło w niedzielę w ataku rakietowym libańskich hezbollahów na położoną w północnym Izraelu Hajfę - poinformowała izraelska telewizja i tamtejsza rozgłośnia wojskowa. Jest też ośmiu rannych.
Na to trzecie co do wielkości miasto w kraju spadło co najmniej pięć rakiet.
Izraelskie samoloty wojskowe ostrzelały także elektrownię w miejscowości Dżije, leżącej około 20 km na południe od Bejrutu - podała telewizja Hezbollahu Al-Manar.
Informację tę podały również inne media libańskie.
Siedziba telewizji szyickich fundamentalistów z Hezbollahu, Al-Manar, podczas izraelskich nalotów została całkowicie zniszczona - podała AFP.
Jak poinformował obecny na miejscu korespondent francuskiej agencji, kilkupiętrowy budynek został zrównany z ziemią. Stacja dwukrotnie przerwała nadawanie, ale kontynuuje je - nie wiadomo czy z tego samego, czy też z innego miejsca.
Armia izraelska przez noc przeprowadziła kilka ataków lotniczych na południowe przedmieścia Bejrutu. Według AFP, naloty były wyjątkowo niszczycielskie.
Ofensywa Izraela w Libanie trwa od środy. Jej celem jest uwonienie porwanych przez Hezbollah dwóch izraelskich żołnierzy.
pap, ab