33-letni Karol G. jest oskarżony o napad na naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha. Akt oskarżenia wpłynął już do Sądu Okręgowego w Warszawie. Proces będzie mógł ruszyć po wakacjach. Karolowi G. grozi do 5 lat więzienia.
Schudricha zaatakowano w maju w centrum Warszawy, w przeddzień wizyty papieża Benedykta XVI w byłym hitlerowskim obozie Auschwitz. On sam tak opisywał wtedy zajście: "Szedłem z kilkoma osobami, gdy młody mężczyzna krzyknął za nami 'Polska dla Polaków'"; Schudrich odwrócił się i zapytał go, dlaczego tak powiedział. Wtedy napastnik uderzył go w klatkę piersiową i prysnął w twarz gazem, a potem uciekł.
Na podstawie zeznań świadków sporządzono portret pamięciowy napastnika. Na polecenie szefa MSWiA dochodzenie objęła nadzorem Komenda Główna Policji.
W końcu czerwca warszawiak Karol G. - powiązany z nazistowskimi grupami - został zatrzymany przez policję, na podstawie jej ustaleń i zapisu z kamer w okolicy miejsca zdarzenia. Zatrzymanego okazano rabinowi, który go rozpoznał.
Mężczyzna przyznał się do napadu. Prokuratura Rejonowa Warszawa Sródmieście-Północ postawiła mu zarzut z art. 119 kodeksu karnego o użyciu przemocy wobec osoby "z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości".
30 czerwca sąd aresztował Karola G. na miesiąc. Ten pracownik fizyczny jednej z warszawskich firm był już notowany za usiłowanie rozboju, uszkodzenie mienia w trakcie meczu piłkarskiego i czynną napaść na policjanta. "Bardzo czynnie uczestniczył w manifestacjach o charakterze nazistowskim" - informował rzecznik KSP Mariusz Sokołowski.
Wkrótce po incydencie z rabinem spotkał się prezydent Lech Kaczyński. Wyraził solidarność i zapewniał, że żadne akty o charakterze antysemickim nie są i nie będą w Polsce tolerowane. Premier Kazimierz Marcinkiewicz przekazał Schudrichowi wyrazy ubolewania. Schudrich zapewniał prezydenta, że uznaje zdarzenie za akt chuligański, który w żadnym stopniu nie świadczy o nastawieniu polskiego społeczeństwa do Żydów.
W Komendzie Głównej Policji pracuje zespół, który monitoruje zagrożenia wobec mniejszości wyznaniowych i narodowych w Polsc
pap, ab
Na podstawie zeznań świadków sporządzono portret pamięciowy napastnika. Na polecenie szefa MSWiA dochodzenie objęła nadzorem Komenda Główna Policji.
W końcu czerwca warszawiak Karol G. - powiązany z nazistowskimi grupami - został zatrzymany przez policję, na podstawie jej ustaleń i zapisu z kamer w okolicy miejsca zdarzenia. Zatrzymanego okazano rabinowi, który go rozpoznał.
Mężczyzna przyznał się do napadu. Prokuratura Rejonowa Warszawa Sródmieście-Północ postawiła mu zarzut z art. 119 kodeksu karnego o użyciu przemocy wobec osoby "z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości".
30 czerwca sąd aresztował Karola G. na miesiąc. Ten pracownik fizyczny jednej z warszawskich firm był już notowany za usiłowanie rozboju, uszkodzenie mienia w trakcie meczu piłkarskiego i czynną napaść na policjanta. "Bardzo czynnie uczestniczył w manifestacjach o charakterze nazistowskim" - informował rzecznik KSP Mariusz Sokołowski.
Wkrótce po incydencie z rabinem spotkał się prezydent Lech Kaczyński. Wyraził solidarność i zapewniał, że żadne akty o charakterze antysemickim nie są i nie będą w Polsce tolerowane. Premier Kazimierz Marcinkiewicz przekazał Schudrichowi wyrazy ubolewania. Schudrich zapewniał prezydenta, że uznaje zdarzenie za akt chuligański, który w żadnym stopniu nie świadczy o nastawieniu polskiego społeczeństwa do Żydów.
W Komendzie Głównej Policji pracuje zespół, który monitoruje zagrożenia wobec mniejszości wyznaniowych i narodowych w Polsc
pap, ab