Przewodniczący PO na Lubelszczyźnie, Janusz Palikot zrezygnował ze startu w wyborach na prezydenta Lublina, jak twierdzi, "z przyczyn natury osobistej". Rezygnacja zbiegła sie z sugestiami prasy, że w styczniu rozpowszechniał on informacje o istnieniu teczki Zyty Gilowskiej.
Palikot w oświadczeniu napisał jedynie, że jako przewodniczący Platformy na Lubelszczyźnie zamierza "zaangażować się w kampanię wyborczą innego kandydata oraz gwarantować jakość pełnionej w przyszłości przez niego funkcji". Sam był nieuchwytny dla dziennikarzy.
Jacek Sobczak z lubelskiej PO na pytanie, czy rezygnacja Palikota ma związek z artykułem w środowym "Dzienniku", który napisał o tym, że szef lubelskiej PO w styczniu tego roku rozpowszechniał informacje o teczce Zyty Gilowskiej i o tym, że miała być ona tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Beata", odpowiedział: "Nie znam tego artykułu". "Palikot poinformował o rezygnacji na posiedzeniu rady powiatu we wtorek, a artykuł ukazał się w środę. Na posiedzeniu rady nie było mowy o sprawie Gilowskiej. Nie wiem, czy rezygnacja może mieć związek ze sprawą Gilowskiej. Janusz Palikot mówił tylko o powodach osobistych" - dodał Sobczak.
"Dziennik" podał, że Zyta Gilowska wysłała prokuratorom list, w którym napisała, że Palikot już w styczniu rozpowszechniał informacje o jej teczce, podczas gdy afera wyszła na jaw dopiero czerwcu. "Dziennik" dotarł do magnetofonowego zapisu rozmowy z 15 stycznia z lokalnym politykiem PO, kiedy to Palikot miał twierdzić, że teczka może Gilowską załatwić. Ta rozmowa - podaje "Dziennik" - odbyła się dwa dni przed pierwszą wizytą Gilowskiej u zastępcy rzecznika interesu publicznego. Palikot w rozmowie z "Dziennikiem" powiedział, że nie przypomina sobie takiej rozmowy. Przyznał, że mógł mówić o lustracji Gilowskiej. Spodziewał się, że materiały z jej teczki będą wykorzystane przez PiS przeciwko byłej wicepremier. Były to - jak powiedział - spekulacje oparte na wiedzy krążącej po Lublinie.
Palikot działa w lubelskiej Platformie Obywatelskiej od czerwca ubiegłego roku. Przystąpił do partii po tym, jak wystąpiła z niej Zyta Gilowska, której centralne władze PO zarzuciły nepotyzm. W kwietniu tego roku Palikot został wybrany przewodniczącym regionu lubelskiego Platformy. Na kwietniowym zjeździe wojewódzkim ogłosił zamiar startu w wyborach na prezydenta Lublina.
Teraz po jego rezygnacji Platforma Obywatelska nie wysunęła jeszcze nowego kandydata na prezydenta miasta. Chce wyłonić dwie albo trzy dobre kandydatury i przeprowadzić badanie opinii publicznej.
Start w wyborach na prezydenta Lublina zapowiedzieli dotychczas poseł Andrzej Mańka (LPR) i Izabella Sierakowska (SdPl). Jako kandydat PiS nieoficjalnie wymieniany jest obecny prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski.
pap, em
Jacek Sobczak z lubelskiej PO na pytanie, czy rezygnacja Palikota ma związek z artykułem w środowym "Dzienniku", który napisał o tym, że szef lubelskiej PO w styczniu tego roku rozpowszechniał informacje o teczce Zyty Gilowskiej i o tym, że miała być ona tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Beata", odpowiedział: "Nie znam tego artykułu". "Palikot poinformował o rezygnacji na posiedzeniu rady powiatu we wtorek, a artykuł ukazał się w środę. Na posiedzeniu rady nie było mowy o sprawie Gilowskiej. Nie wiem, czy rezygnacja może mieć związek ze sprawą Gilowskiej. Janusz Palikot mówił tylko o powodach osobistych" - dodał Sobczak.
"Dziennik" podał, że Zyta Gilowska wysłała prokuratorom list, w którym napisała, że Palikot już w styczniu rozpowszechniał informacje o jej teczce, podczas gdy afera wyszła na jaw dopiero czerwcu. "Dziennik" dotarł do magnetofonowego zapisu rozmowy z 15 stycznia z lokalnym politykiem PO, kiedy to Palikot miał twierdzić, że teczka może Gilowską załatwić. Ta rozmowa - podaje "Dziennik" - odbyła się dwa dni przed pierwszą wizytą Gilowskiej u zastępcy rzecznika interesu publicznego. Palikot w rozmowie z "Dziennikiem" powiedział, że nie przypomina sobie takiej rozmowy. Przyznał, że mógł mówić o lustracji Gilowskiej. Spodziewał się, że materiały z jej teczki będą wykorzystane przez PiS przeciwko byłej wicepremier. Były to - jak powiedział - spekulacje oparte na wiedzy krążącej po Lublinie.
Palikot działa w lubelskiej Platformie Obywatelskiej od czerwca ubiegłego roku. Przystąpił do partii po tym, jak wystąpiła z niej Zyta Gilowska, której centralne władze PO zarzuciły nepotyzm. W kwietniu tego roku Palikot został wybrany przewodniczącym regionu lubelskiego Platformy. Na kwietniowym zjeździe wojewódzkim ogłosił zamiar startu w wyborach na prezydenta Lublina.
Teraz po jego rezygnacji Platforma Obywatelska nie wysunęła jeszcze nowego kandydata na prezydenta miasta. Chce wyłonić dwie albo trzy dobre kandydatury i przeprowadzić badanie opinii publicznej.
Start w wyborach na prezydenta Lublina zapowiedzieli dotychczas poseł Andrzej Mańka (LPR) i Izabella Sierakowska (SdPl). Jako kandydat PiS nieoficjalnie wymieniany jest obecny prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski.
pap, em