Dziennik "Kommiersant" pisze, że zniknięcie sejfów z tajnymi dokumentami odkryto w połowie lipca, gdy potrzebowano jakiegoś dokumentu. Nie od razu podniesiono alarm, bo nikomu nie przyszło do głowy, że sejfów po prostu już nie ma.
"Kommiersant" pisze, że zaczęło się od tego, że w budynku przeprowadzano remont i sejfy - wielkie żelazne szafy - trafiły na korytarz. Robotnicy, którym szafy zawalidrogi przeszkadzały w remoncie, przetransportowali je na wewnętrzny dziedziniec. Stąd uznane za już nieprzydatne sejfy wraz z ukrytymi w nich dokumentami trafiły do punktu skupu złomu.
Dziennik pisze, że pracownicy MSW obszukali cały skład, lecz sejfów nie znaleźli. "Pozostaje mieć nadzieję, że je zutylizowano wraz z dokumentami. O innych możliwościach strach myśleć" - powiedział gazecie pragnący zachować anonimowość informator z MSW.
pap, ss