Przygotowywaną od dwóch lat wystawę otworzy w najbliższy czwartek w pałacu Kronprinzenpalais przy bulwarze Unter den Linden przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert. Ekspozycja zawiera przykłady przymusowych wysiedleń i wypędzeń - od tureckiego ludobójstwa na Ormianach, poprzez wypędzenie 15 mln Niemców aż do wypędzeń na terenie byłej Jugosławii. Wystawa ma uwzględnić także deportacje i przymusowe wysiedlenia Polaków - zapewniła Steinbach.
Steinbach wyraziła nadzieję, że zapowiedziany przez koalicyjny rząd Angeli Merkel "widoczny znak" upamiętniający niemieckich wypędzonych powstanie do końca obecnej kadencji, czyli do 2009 roku. Jej zdaniem taka placówka może powstać tylko przy współpracy z kierowaną przez nią fundacją. Opowiedziała się za oparciem prac nad tym projektem o jej wystawę oraz wystawę przygotowaną przez Muzeum Historii RFN w Bonn. Centrum przeciwko Wypędzeniom zostanie jednak zbudowane niezależnie od powstania rządowego miejsca pamięci - zapowiedziała szefowa BdV.
Działania Steinbach, zmierzające do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, spotkały się z krytyką w Polsce i Czechach. Przeciwne temu projektowi są także niemieccy socjaldemokraci oraz Zieloni. Polacy i Czesi obawiają się, że zdominowana przez ziomkostwa placówka może pominąć historyczny kontekst przymusowych wysiedleń Niemców i będzie eksponowała cierpienia niemieckiej ludności.
pap, ss