Armii brakuje ponad 30 tys. żołnierzy. Jeszcze tego lata do wojska wcieleni zostaną nie tylko terminowi poborowi (rocznik 87), ale wszyscy mężczyźni urodzeni w latach 1982-86, którzy dotychczas nie odbyli służby, bo uchylali się przed wojskiem, oraz ci uznani za czasowo niezdolnych do pełnienia służby ze względu na zły stan zdrowia - dowiedział się "Dziennik". MON przygotowuje wielką akcję wcielania do armii sześciu roczników poborowych. Armia musi się śpieszyć, bo według nowych przepisów, które obowiązują od początku roku, komendanci Wojskowych Komend Uzupełnień maja tylko 18 miesięcy na wcielenie tych, którzy nie odbyli jeszcze służby, a są do niej zdolni. Jeżeli nie zdążą, poborowi przejdą do rezerwy i staną się nietykalni. Przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Bogdan Zdrojewski, poseł PO, uważa, że akcja Ministerstwa Obrony jest fatalna i skończy się buntem. Tym bardziej, że w doprowadzeniu młodych ludzi do jednostek ma dopomóc policja oraz prokuratura. Również lekarze wojskowi z terenowych komisji lekarskich dostali polecenie ponownego zweryfikowania dostarczonych im przez młodych ludzi zaświadczeń medycznych. Wszystko przez to, że armii brakuje ponad 30 tys. żołnierzy służby zasadniczej - czytamy w tekście "Wielka łapanka do polskiej armii".
Wielka łapanka do polskiej armii
Dodano: / Zmieniono: