Politycy PiS wymyślili, jak przechytrzyć Trybunał Konstytucyjny, który już za trzy tygodnie może zdelegalizować komisję śledczą ds. banków - pisze "Życie Warszawy" w artykule "Mają sposób na wyrok". Po prostu powołają drugą komisję. By jej działalność była zgodna z prawem, wystarczy bowiem nieznacznie przeredagować treść poprzedniej uchwały. Wątpliwości Trybunału może budzić sformułowanie, które określa zakres prac śledczych. Zgodnie z obecną uchwałą, komisja została powołana "do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r." A zgodnie z ustawą zasadniczą, Sejm może powołać komisję śledczą "do zbadania określonej sprawy", z czego zdają sobie sprawę politycy PiS. - Na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wydaniu orzeczenia przez Trybunał będziemy forsować uchwałę powołującą do życia nową komisję - ujawnia Adam Hofman z PiS. - Zamiast ogólnikowych stwierdzeń, zawrzemy w nim 18 konkretnych spraw, które do zbadania zakwalifikowała obecna komisja - mówi. Cezary Grabarczyk, który przed Trybunałem będzie uzasadniał wniosek o zdelegalizowanie komisji, zwraca uwagę na jeszcze jedno. - Konstytucja mówi, że Sejm nie może sprawować nadzoru nad Narodowym Bankiem Polskim. Hofman twierdzi jednak, że zgodnie z obecną uchwałą, komisja ma sprawdzać tylko nieprawidłowości w funkcjonowaniu Komisji Nadzoru Bankowego. O działalności NBP nie ma tam ani słowa - mówi gazecie.
Mają sposób na wyrok
Dodano: / Zmieniono: