Kuchciński zaapelował - podczas konferencji prasowej w Sejmie - do posłów Samoobrony, "żeby przyłączali się do koalicji większościowej, jeżeli nie chcą, aby nastąpiło samorozwiązanie Sejmu i to szybsze". "Jeżeli nie będzie koalicji większościowej, poprzemy każdy wniosek o samorozwiązanie Sejmu bądź sami taki wniosek złożymy" - podkreślił.
Kuchciński nawiązał w swoim oświadczeniu do wcześniejszej konferencji szefa Samoobrony, na której Lepper kolejny raz zagroził brakiem poparcia budżetu, jeśli nie zostaną uwzględnione postulaty Samoobrony.
"Andrzej Lepper na swojej konferencji prasowej podał publicznie do wiadomości informację, którą traktujemy jako złamanie umowy koalicyjnej" - oświadczył szef klubu PiS.
"W związku z tym (...) Samoobrony, która jest kierowana przez Andrzeja Leppera, nie możemy traktować poważnie jako poważnego koalicjanta, który ma w ramach koalicji rządowej realizować nasz wspólny program" - oświadczył jedynie polityk PiS.
Wieczorem Kuchciński powiedział dziennikarzom, że chodziło mu o wypowiedź szefa Samoobrony dotyczącą budżetu. Jak powiedział, przypieczętowała ona przekonanie polityków PiS, że "Andrzej Lepper prowadzi politykę awanturniczą".
"W sytuacji, kiedy jesteśmy w przededniu przyjęcia pierwszego od wielu, wielu lat budżetu prospołecznego (Lepper) zarzuca temu projektowi budżetu najgorsze rzeczy, a więc wprowadza awanturnictwo. Tak dalej być nie może" - oświadczył.
Po popołudniowej konferencji prasowej Kuchciński udał się na spotkanie z szefem PO Donaldem Tuskiem, który przeprowadzał konsultacje w sprawie projektu wniosku o samorozwiązanie Sejmu.
W kuluarach sejmowych krążą informacje o możliwym rychłym odwołaniu Leppera z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa. Szef Samoobrony, pytany o komentarz do tej sprawy odparł, że PiS go już niczym nie zaskoczy i że jest przygotowany na wszystko.
Wiceszef Samoobrony Krzysztof Filipek pytany przez dziennikarzy, w jaki sposób Samoobrona mogła złamać umowę koalicyjną, odpowiedział, że "o to trzeba pytać Kuchcińskiego". Z kolei wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk uważa, że Lepper podczas swojej konferencji "ani jednym słowem nie złamał umowy koalicyjnej".
Maksymiuk ocenił jednocześnie, że - zdaniem Samoobrony - koalicja nadal trwa. "Nie jesteśmy małostkowi i wypowiedź pana Kuchcińskiego nie jest wypowiedzią, która powinna zaważyć na stanie państwa" - powiedział dziennikarzom Maksymiuk w Sejmie.
Z kolei Filipek ocenił, że apel szefa klubu PiS do posłów Samoobrony o przyłączanie się do koalicji większościowej pokazał, iż "PiS nie chodzi o utrzymanie koalicji, tylko o doprowadzenie do takiego stanu, żeby porozbijać kluby parlamentarne i mieć większość, rządzić jako PiS".
"Kuchciński chce rozbijać kluby parlamentarne. Dzisiaj apelował do posłów Samoobrony, ale myślę, że niebawem taki apel będzie kierował do innych klubów" - powiedział Filipek.
Wiceszef Samoobrony potwierdził, że jeśli pojawi się wniosek o samorozwiązanie Sejmu, to Samoobrona go poprze.
Na pytanie, czy Samoobrona czuje się wyrzucona z koalicji przez PiS, Filipek odpowiedział: "Andrzej Lepper jest w dalszym ciągu ministrem i wicepremierem, nasi ministrowie dalej pełnią swoje funkcje, a więc nie może być na tę chwilę mowy, że jesteśmy poza koalicją".
pap, ss, ab