Florek zwyciężyła z układem

Florek zwyciężyła z układem

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Gazeta Wyborcza" opisuje też w artykule "Florek zwyciężyła z układem" jak Beacie Florek, bezpartyjnej nauczycielce, udało się, mimo machinacji urzędników oświatowych, powtórnie wygrać konkurs na kuratora łódzkiej oświaty. Czy Florek zostanie teraz kuratorem? - zastanawia się gazeta. Pierwszy konkurs, Florek, dyrektorka łódzkiej podstawówki niepopierana przez żadną partię, wygrała już w czerwcu. Jednak Helena Pietraszkiewicz, łódzki wojewoda z PiS, unieważniła go. Oficjalnie dlatego, że przedstawicielka MEN w komisji konkursowej zarzuciła czterem kandydatom plagiat prac konkursowych (wśród nich nie było Florek), a potem oświadczyła, że Roman Giertych i tak nie zaakceptuje zwycięzcy. W rzeczywistości PiS nie dogadał się z LPR co do wspólnego kandydata. Głosy komisji (po dwóch przedstawicieli MEN, wojewody i sejmiku, po jednym dla różnych oświatowych związków) podzieliły się i niespodziewanie konkurs na kuratora wygrała bezpartyjna nauczycielka Florek. Po decyzji wojewody rozpętała się burza. - Unieważniła konkurs, bo nie wygrał przedstawiciel PiS. Niech sama wyznaczy kandydata i przestanie stwarzać pozory, że szuka najlepszego - grzmiał Sylwester Pawłowski, łódzki poseł SLD. Sprawą oskarżeń o plagiaty zajęła się prokuratura, ale nie wszczęła śledztwa. Do powtórzonego wczoraj konkursu przystąpiło dziesięcioro kandydatów. I znowu najwięcej głosów (sześć) zdobyła Beata Florek. Pięć pozostałych oddano na kandydatkę popieraną przez LPR. Na faworytkę partii Romana Giertycha głosowali zgodnie przedstawiciele resortu edukacji, wojewody i "Solidarności". Czy tym razem Florek zostanie kuratorem? Zwycięzcę konkursu powołuje na kuratora wojewoda w porozumieniu z ministrem. Z reguły to formalność. Florek woli jednak poczekać i dopiero wtedy przyjmować gratulacje.