Według "Kommiersanta", w zamian za paliwo z Morza Barentsa strona rosyjska oczekuje modyfikacji europejskiej Karty Energetycznej. "Rosja w ramach karty potrzebuje gwarancji, że system długoterminowych kontraktów, na podstawie którego pracuje Gazprom, nie zostanie zburzony po liberalizacji rynku gazu w UE latem 2007 roku" - wyjaśnia dziennik.
"Francja i Niemcy nie są zbytnio zadowolone z zasad liberalizacji rynku gazu. Podstawę ich gospodarek tworzą koncerny E.ON, RWE, GdF i EdF, ściśle związane z politycznymi elitami tych krajów. Liberalizacja stawia pod znakiem zapytania stabilność ich biznesu" - zauważa "Kommiersant".
"Rosja, w gruncie rzeczy, otwarcie zaproponowała tym państwom +przyjaźń przeciwko Komisji Europejskiej+, obstającej przy liberalizacji i pierwotnej wersji Karty, podbudowując ofertę solidną porcją gazu ze złoża Sztokman" - ocenił dziennik.
"Na spotkaniu w Compiegne Władimir Putin ani razu nie wspomniał o USA, jednak +pakt gazowy+ z Europą Rosja wyraźnie chce zawrzeć przeciwko interesom Stanów Zjednoczonych. Dotąd zakładano, że gaz ze złoża sztokmanowskiego będzie skraplany i kierowany przede wszystkim na rynki Ameryki Północnej" - dodaje "gazeta".
pap, em