Zdaniem przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczka, przeprosiny wypowiedziane w piątek wieczorem przez premiera Jarosława Kaczyńskiego to reakcja spóźniona i nieszczera.
"Polacy powinni zostać wszyscy przeproszeni przez pana premiera, że do takiej sytuacji doszło" - powiedział Olejniczak dziennikarzom w sobotę w Krakowie. Dodał, że potrzebne są konkretne działania premiera i ministrowie, którzy rozmawiali z posłanką Samoobrony Renatą Beger powinni zostać zdymisjonowani. "Wtedy byłoby to przynajmniej szczere"- szef SLD.
Premier przeprosił w piątek w wywiadzie dla programu pierwszego TVP za zachowanie sekretarza stanu Adama Lipińskiego, którego rozmowę z posłanką Samoobrony Renatą Beger o jej przejściu do PiS wyemitowała we wtorek TVN. "Myśmy chcieli dobrze, bo chcieliśmy większości dla rządu, który zmienia Polskę, ale rzecz przekroczyła granice dobrego smaku i te normy, które okazały się dla społeczeństwa bardzo ważne - dziś to wiemy lepiej niż wiedzieliśmy to jeszcze kilka dni temu" - mówił premier.
W opinii Olejniczaka "to rekcja na pewno spóźniona" i to "przeprosiny w stylu Macierewicza". "Takie sobie wyrażenie przeprosin dla tych, którzy się poczuli urażeni to za mało" - uważa szef SLD. "To takie polityczne przeprosiny, nieszczere, a jak nie ma szczerych przeprosin to nie ma wcale przeprosin" - podkreślił.
"Ja oczekuję, że pan premier przeprosi poszczególne partie polityczne, członków tych partii, bo przecież pamiętajmy, że politycy PiS-u mówili wprost, że za nagraniem w sypialni pani poseł Beger stoją politycy, stoją partie polityczne, że to była prowokacja wymierzona w rząd" - mówił szef SLD.
Olejniczak mówił na konferencji prasowej, że notowania rządu i PiS dramatycznie spadają. "To jest pewna tendencja i żadne zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Przez rok czasu żyjemy w sytuacji ciągłego kryzysu, ciągłych intryg, ciągłego straszenia, wywoływania awantur, a tak naprawdę zawiązywania różnych pseudokoalicji" - ocenił Olejniczak.
pap, ab
Premier przeprosił w piątek w wywiadzie dla programu pierwszego TVP za zachowanie sekretarza stanu Adama Lipińskiego, którego rozmowę z posłanką Samoobrony Renatą Beger o jej przejściu do PiS wyemitowała we wtorek TVN. "Myśmy chcieli dobrze, bo chcieliśmy większości dla rządu, który zmienia Polskę, ale rzecz przekroczyła granice dobrego smaku i te normy, które okazały się dla społeczeństwa bardzo ważne - dziś to wiemy lepiej niż wiedzieliśmy to jeszcze kilka dni temu" - mówił premier.
W opinii Olejniczaka "to rekcja na pewno spóźniona" i to "przeprosiny w stylu Macierewicza". "Takie sobie wyrażenie przeprosin dla tych, którzy się poczuli urażeni to za mało" - uważa szef SLD. "To takie polityczne przeprosiny, nieszczere, a jak nie ma szczerych przeprosin to nie ma wcale przeprosin" - podkreślił.
"Ja oczekuję, że pan premier przeprosi poszczególne partie polityczne, członków tych partii, bo przecież pamiętajmy, że politycy PiS-u mówili wprost, że za nagraniem w sypialni pani poseł Beger stoją politycy, stoją partie polityczne, że to była prowokacja wymierzona w rząd" - mówił szef SLD.
Olejniczak mówił na konferencji prasowej, że notowania rządu i PiS dramatycznie spadają. "To jest pewna tendencja i żadne zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Przez rok czasu żyjemy w sytuacji ciągłego kryzysu, ciągłych intryg, ciągłego straszenia, wywoływania awantur, a tak naprawdę zawiązywania różnych pseudokoalicji" - ocenił Olejniczak.
pap, ab