Wojskowe Służby Informacyjne dopuszczały się bezprawnych działań wobec świata mediów, polityki i gospodarki - ujawnił likwidator WSI, wiceszef MON Antoni Macierewicz.
We wtorek likwidację WSI omówi sejmowa speckomisja.
W sobotę wieczorem - ostatniego dnia istnienia WSI - Macierewicz ujawnił pierwsze ustalenia tajnego raportu z ich likwidacji. Powiedział, że w toku dotychczasowego badania 15 lat działań WSI, komisje weryfikacyjna i likwidacyjna WSI wykryły w nich "szereg nieprawidłowości - działania bezprawne wobec świata mediów, świata politycznego, świata gospodarczego". Zapowiedział doniesienia do prokuratury w sprawie "przestępczych działań".
"Próba opanowania świata informacji i polityki i manipulowania tym światem, była jedną z istotniejszych aktywności WSI. Mogę z dużą dozą pewności powiedzieć, że służby te w tamtym kształcie, zamiast chronić bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, w istocie zagrażały jej, m.in. ładowi demokratycznemu i porządkowi publicznemu, a także często bezpieczeństwu obywateli" - oświadczył Macierewicz.
Wypytywany o rzekome związki ludzi Samoobrony z WSI, Macierewicz odparł, że komisje "nie koncentrowały się na żadnej konkretnej partii". Dodał, że pojawiają się "nazwiska ludzi z różnych partii politycznych". Są też ślady "nielegalnych operacji finansowych" WSI; jest też pewność ich udziału w aferze paliwowej, udziału w aferze FOZZ i nielegalnego handlu bronią.
Minister ujawnił, że stwierdzono przypadki inwigilacji przez WSI polityków i dziennikarzy - w tym także inwigilacji "o charakterze przestępczym". Pytany o związki WSI z mediami, Macierewicz powiedział, że w raporcie "nie będzie żadnych list dziennikarzy" (o takiej liście donosiły media).
Zdaniem Macierewicza, nie stwierdzono, by do nieprawidłowości w WSI dochodziło na zlecenie władz państwowych. Pytany, kto je inspirował, oparł, że są "ślady zewnętrznych inspiracji" - co jest "jednym z najpoważniejszych problemów". Wypytywany o to przez dziennikarzy, dodał, że chodzi o "więcej niż dwa państwa", także z bloku wschodniego.
Zapowiedział, że szczegółowy raport z likwidacji WSI przekaże w przyszłym tygodniu premierowi i prezydentowi, którzy "zadecydują o przekazaniu go opinii publicznej".
Macierewicz zapewnił, że bezpieczeństwo militarne Polski oraz wojska polskiego jest zagwarantowane. Dotychczas do nowych służb zakwalifikowano 460 żołnierzy WSI, a łącznie z pracownikami cywilnymi - 600.
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak podał, że "w najbliższych dniach" będą znane nazwiska szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Dodał, że do chwili ich powołania, ich obowiązki pełnić będą dotychczasowi pełnomocnicy ds. utworzenia SWW - Witold Marczuk i SKW - Macierewicz.
Prezydent Lech Kaczyński pytany o zawartość raportu nt. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych powiedział dziennikarzom, że "społeczeństwo musi się dowiedzieć kto jest kim w Polsce". Zaznaczył, że na razie nie ma prawa ujawnić treści raportu, ponieważ jest to jeszcze dokument utajniony.
Szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki (PO) ocenił, że zarzuty Macierewicza będą wymagały postępowań prokuratorskich. Zastrzegł, że z dalszym komentarzem wstrzymuje się do wtorkowego posiedzenia komisji, gdy pozna więcej informacji. Dodał, że pozytywnie zaskoczyło go, że był on "oszczędny w słowach". Ocenił, że w informacjach podanych przez wiceszefa MON "nie ma żadnej większej niespodzianki".
Nic nie wiem o bezprawnych działaniach WSI w ostatnich latach - powiedział Janusz Zemke (SLD), wiceszef MON w rządach Leszka Millera i Marka Belki.
Koordynator służb specjalnych w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza Zbigniew Siemiątkowski ocenił, że zarzuty Macierewicza są "nie do udowodnienia". Uważa on, że jeżeli się mówi, że służby uczestniczyły w "grach" z ludźmi biznesu, mediów, świata politycznego to trzeba pokazać tego dowody. "A za chwilę się okaże, że tych dowodów nie można przedstawić, bo dotyczyłoby to tajnych współpracowników WSI. Tego się w świetle obowiązującego prawa nie da zrobić" - mówił.
Za uzasadnioną uważa likwidację WSI Janusz Pałubicki, były koordynator ds. służb specjalnych w rządzie Jerzego Buzka. "Mogę powiedzieć, że WSI z punktu widzenia kontrwywiadowczego były bardzo słabe; miały mierne wyniki, przy dużej liczbie szpiegów we własnych szeregach" - oświadczył Pałubicki.
"Gdy byłem szefem WSI, nie dochodziło w do takich nieprawidłowości, o jakich mówił Macierewicz" - powiedział gen. Tadeusz Rusak, szef WSI w latach 1997-2001, w rządzie Buzka. Rusak uważa, że dobrze się stało, iż WSI rozwiązano. "Już po odejściu z WSI przekonałem się, że nie ma innego sposobu by się pozbyć 'starych' ludzi, do których nie można mieć zaufania" - oświadczył. "Oni byli do dyspozycji każdej władzy i na jej dyspozycje czekali" - dodał Rusak.
pap, ab
W sobotę wieczorem - ostatniego dnia istnienia WSI - Macierewicz ujawnił pierwsze ustalenia tajnego raportu z ich likwidacji. Powiedział, że w toku dotychczasowego badania 15 lat działań WSI, komisje weryfikacyjna i likwidacyjna WSI wykryły w nich "szereg nieprawidłowości - działania bezprawne wobec świata mediów, świata politycznego, świata gospodarczego". Zapowiedział doniesienia do prokuratury w sprawie "przestępczych działań".
"Próba opanowania świata informacji i polityki i manipulowania tym światem, była jedną z istotniejszych aktywności WSI. Mogę z dużą dozą pewności powiedzieć, że służby te w tamtym kształcie, zamiast chronić bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, w istocie zagrażały jej, m.in. ładowi demokratycznemu i porządkowi publicznemu, a także często bezpieczeństwu obywateli" - oświadczył Macierewicz.
Wypytywany o rzekome związki ludzi Samoobrony z WSI, Macierewicz odparł, że komisje "nie koncentrowały się na żadnej konkretnej partii". Dodał, że pojawiają się "nazwiska ludzi z różnych partii politycznych". Są też ślady "nielegalnych operacji finansowych" WSI; jest też pewność ich udziału w aferze paliwowej, udziału w aferze FOZZ i nielegalnego handlu bronią.
Minister ujawnił, że stwierdzono przypadki inwigilacji przez WSI polityków i dziennikarzy - w tym także inwigilacji "o charakterze przestępczym". Pytany o związki WSI z mediami, Macierewicz powiedział, że w raporcie "nie będzie żadnych list dziennikarzy" (o takiej liście donosiły media).
Zdaniem Macierewicza, nie stwierdzono, by do nieprawidłowości w WSI dochodziło na zlecenie władz państwowych. Pytany, kto je inspirował, oparł, że są "ślady zewnętrznych inspiracji" - co jest "jednym z najpoważniejszych problemów". Wypytywany o to przez dziennikarzy, dodał, że chodzi o "więcej niż dwa państwa", także z bloku wschodniego.
Zapowiedział, że szczegółowy raport z likwidacji WSI przekaże w przyszłym tygodniu premierowi i prezydentowi, którzy "zadecydują o przekazaniu go opinii publicznej".
Macierewicz zapewnił, że bezpieczeństwo militarne Polski oraz wojska polskiego jest zagwarantowane. Dotychczas do nowych służb zakwalifikowano 460 żołnierzy WSI, a łącznie z pracownikami cywilnymi - 600.
Rzecznik rządu Jan Dziedziczak podał, że "w najbliższych dniach" będą znane nazwiska szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Dodał, że do chwili ich powołania, ich obowiązki pełnić będą dotychczasowi pełnomocnicy ds. utworzenia SWW - Witold Marczuk i SKW - Macierewicz.
Prezydent Lech Kaczyński pytany o zawartość raportu nt. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych powiedział dziennikarzom, że "społeczeństwo musi się dowiedzieć kto jest kim w Polsce". Zaznaczył, że na razie nie ma prawa ujawnić treści raportu, ponieważ jest to jeszcze dokument utajniony.
Szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki (PO) ocenił, że zarzuty Macierewicza będą wymagały postępowań prokuratorskich. Zastrzegł, że z dalszym komentarzem wstrzymuje się do wtorkowego posiedzenia komisji, gdy pozna więcej informacji. Dodał, że pozytywnie zaskoczyło go, że był on "oszczędny w słowach". Ocenił, że w informacjach podanych przez wiceszefa MON "nie ma żadnej większej niespodzianki".
Nic nie wiem o bezprawnych działaniach WSI w ostatnich latach - powiedział Janusz Zemke (SLD), wiceszef MON w rządach Leszka Millera i Marka Belki.
Koordynator służb specjalnych w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza Zbigniew Siemiątkowski ocenił, że zarzuty Macierewicza są "nie do udowodnienia". Uważa on, że jeżeli się mówi, że służby uczestniczyły w "grach" z ludźmi biznesu, mediów, świata politycznego to trzeba pokazać tego dowody. "A za chwilę się okaże, że tych dowodów nie można przedstawić, bo dotyczyłoby to tajnych współpracowników WSI. Tego się w świetle obowiązującego prawa nie da zrobić" - mówił.
Za uzasadnioną uważa likwidację WSI Janusz Pałubicki, były koordynator ds. służb specjalnych w rządzie Jerzego Buzka. "Mogę powiedzieć, że WSI z punktu widzenia kontrwywiadowczego były bardzo słabe; miały mierne wyniki, przy dużej liczbie szpiegów we własnych szeregach" - oświadczył Pałubicki.
"Gdy byłem szefem WSI, nie dochodziło w do takich nieprawidłowości, o jakich mówił Macierewicz" - powiedział gen. Tadeusz Rusak, szef WSI w latach 1997-2001, w rządzie Buzka. Rusak uważa, że dobrze się stało, iż WSI rozwiązano. "Już po odejściu z WSI przekonałem się, że nie ma innego sposobu by się pozbyć 'starych' ludzi, do których nie można mieć zaufania" - oświadczył. "Oni byli do dyspozycji każdej władzy i na jej dyspozycje czekali" - dodał Rusak.
pap, ab