Były prezydent Aleksander Kwaśniewski zaapelował do Polaków o udział w zbliżających się wyborach samorządowych. Udzielił pełnego poparcia komitetowi Lewicy i Demokratów, utworzonemu przez SLD, SdPl, UP i Partię Demokratyczną-demokraci.pl.
"Jako człowiek, który 10 lat był polskim prezydentem, swój głos oddaję na centrolewicę, swój głos oddaję na to historyczne porozumienie Demokratów i Lewicy, Lewicy i Demokratów" - powiedział b. prezydent na konferencji prasowej w Warszawie.
Kwaśniewski zachęcał Polaków do poparcia koalicji centrolewicowej w wyborach samorządowych. "Polska demokracja, polska przyszłość, polskie miejsce w Europie tylko na tym zyska. To nie będzie w żaden sposób głos stracony. Jeżeli nawet nie będzie to głos zwycięski, będzie to głos na korzyść Polski w krótszej, dłuższej i historycznej perspektywie" - mówił.
Kwaśniewski, jak mówił, "jest niezwykle rad, że po wielu latach prób, którym sprzyjał, doszło do porozumienia między lewicą a demokratami, że możemy mówić o koalicji centrolewicowej". Jego zdaniem, "blok Lewica i Demokraci to poważna oferta, która daje możliwość większego, a nie mniejszego wyboru".
Według b. prezydenta, zjednoczenie Lewicy i Demokratów to wielkie wydarzenie na scenie politycznej. Liczy na to, że będzie ono "nabierało na wartości" wraz z kolejnymi wyborami, miesiącami i latami.
"To jest szansa na zapewnienie Polsce politycznej, demokratycznej równowagi" - mówił b. prezydent. Jednocześnie podkreślił, że udziela pełnego poparcia w wyborach na prezydenta Warszawy kandydatowi centrolewicy Markowi Borowskiemu (SdPl).
Kwaśniewski sojusz ugrupowań lewicowych z demokratami nazwał "historycznym kompromisem". "Kompromis nie zbudowany z powodu rządzenia, nie zbudowany po to, by liczba posłów była większa niż 231. Tylko zbudowany z przekonaniem, że Polsce trzeba zapewnić demokrację rozwój, mocną obecność w UE" - podkreślił.
"Popieram centrolewicę, nie ukrywam, że zachęcałem do tego sojuszu. Trwało to długo, może zbyt długo, ale lepiej późno niż wcale. Z ostatnich wydarzeń w naszym kraju kto wie czy nie jest to najbardziej optymistyczne" - dodał.
Kwaśniewski zapowiedział też, że do końca marca - ze względu na swoje międzynarodowe zobowiązania - nie będzie brał aktywnego udziału w polskiej polityce. "Do końca marca jestem bardziej za granicą niż w Polsce, ale to nie znaczy, że nie interesuję się polską sytuacją" - powiedział. Nie chciał jednak na piątkowej konferencji prasowej komentować bieżących wydarzeń politycznych.
B. prezydent podkreślił też, że "nie wyobraża sobie roli bardzo formalnej w tej chwili w Polsce". Dodał, że jako były prezydent "chciałby być użyteczny dla Polski i jej przyszłości".
Pytany jak ocenia sprawy, które prokuratura przeciwko niemu prowadzi, powiedział, że jego zdaniem jest to rodzaj nagonki politycznej. "Ale jakie czasy, takie metody" - dodał.
Kwaśniewski odniósł się też do wzbudzających dużo emocji planowanych na sobotę manifestacji w Warszawie. "Nie uważam, żeby demonstracje były w jakimkolwiek demokratycznym kraju problemem" - zaznaczył. "Ale apeluję i proszę wszystkich, którzy będą uczestniczyli w manifestacjach o to, żeby zachowywali się zgodnie z regułami nie tylko demokratycznego państwa, ale regułami przyzwoitości" - dodał.
Wyraził też nadzieję, że tak w sobotę będzie i nikomu nie przyjdzie do głowy, aby z manifestacji, które są demonstracją poglądów uczynić rodzaj politycznej batalii w sensie fizycznym. Nie chciał wskazać konkretnego ugrupowania, do którego kieruje swój apel, bo - jak powiedział - "nazwy niektórych ugrupowań nie przechodzą mu przez gardło".
Wsparcia centrolewicy w wyborach samorządowych udzielili także goszczący w Polsce szef grupy socjalistycznej w Parlamencie Europejskim Martin Schulz oraz przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów Poul Rasmussen.
"Głosujcie za centrolewicą" - apelował Rasmussen. Europejscy politycy będą zaangażowani w dalszą część kampanii wyborczej Lewicy i Demokratów. Jak zapowiedział szef SLD Wojciech Olejniczak, odwiedzą m.in. Szczecin i województwo świętokrzyskie.
pap, ab
Kwaśniewski zachęcał Polaków do poparcia koalicji centrolewicowej w wyborach samorządowych. "Polska demokracja, polska przyszłość, polskie miejsce w Europie tylko na tym zyska. To nie będzie w żaden sposób głos stracony. Jeżeli nawet nie będzie to głos zwycięski, będzie to głos na korzyść Polski w krótszej, dłuższej i historycznej perspektywie" - mówił.
Kwaśniewski, jak mówił, "jest niezwykle rad, że po wielu latach prób, którym sprzyjał, doszło do porozumienia między lewicą a demokratami, że możemy mówić o koalicji centrolewicowej". Jego zdaniem, "blok Lewica i Demokraci to poważna oferta, która daje możliwość większego, a nie mniejszego wyboru".
Według b. prezydenta, zjednoczenie Lewicy i Demokratów to wielkie wydarzenie na scenie politycznej. Liczy na to, że będzie ono "nabierało na wartości" wraz z kolejnymi wyborami, miesiącami i latami.
"To jest szansa na zapewnienie Polsce politycznej, demokratycznej równowagi" - mówił b. prezydent. Jednocześnie podkreślił, że udziela pełnego poparcia w wyborach na prezydenta Warszawy kandydatowi centrolewicy Markowi Borowskiemu (SdPl).
Kwaśniewski sojusz ugrupowań lewicowych z demokratami nazwał "historycznym kompromisem". "Kompromis nie zbudowany z powodu rządzenia, nie zbudowany po to, by liczba posłów była większa niż 231. Tylko zbudowany z przekonaniem, że Polsce trzeba zapewnić demokrację rozwój, mocną obecność w UE" - podkreślił.
"Popieram centrolewicę, nie ukrywam, że zachęcałem do tego sojuszu. Trwało to długo, może zbyt długo, ale lepiej późno niż wcale. Z ostatnich wydarzeń w naszym kraju kto wie czy nie jest to najbardziej optymistyczne" - dodał.
Kwaśniewski zapowiedział też, że do końca marca - ze względu na swoje międzynarodowe zobowiązania - nie będzie brał aktywnego udziału w polskiej polityce. "Do końca marca jestem bardziej za granicą niż w Polsce, ale to nie znaczy, że nie interesuję się polską sytuacją" - powiedział. Nie chciał jednak na piątkowej konferencji prasowej komentować bieżących wydarzeń politycznych.
B. prezydent podkreślił też, że "nie wyobraża sobie roli bardzo formalnej w tej chwili w Polsce". Dodał, że jako były prezydent "chciałby być użyteczny dla Polski i jej przyszłości".
Pytany jak ocenia sprawy, które prokuratura przeciwko niemu prowadzi, powiedział, że jego zdaniem jest to rodzaj nagonki politycznej. "Ale jakie czasy, takie metody" - dodał.
Kwaśniewski odniósł się też do wzbudzających dużo emocji planowanych na sobotę manifestacji w Warszawie. "Nie uważam, żeby demonstracje były w jakimkolwiek demokratycznym kraju problemem" - zaznaczył. "Ale apeluję i proszę wszystkich, którzy będą uczestniczyli w manifestacjach o to, żeby zachowywali się zgodnie z regułami nie tylko demokratycznego państwa, ale regułami przyzwoitości" - dodał.
Wyraził też nadzieję, że tak w sobotę będzie i nikomu nie przyjdzie do głowy, aby z manifestacji, które są demonstracją poglądów uczynić rodzaj politycznej batalii w sensie fizycznym. Nie chciał wskazać konkretnego ugrupowania, do którego kieruje swój apel, bo - jak powiedział - "nazwy niektórych ugrupowań nie przechodzą mu przez gardło".
Wsparcia centrolewicy w wyborach samorządowych udzielili także goszczący w Polsce szef grupy socjalistycznej w Parlamencie Europejskim Martin Schulz oraz przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów Poul Rasmussen.
"Głosujcie za centrolewicą" - apelował Rasmussen. Europejscy politycy będą zaangażowani w dalszą część kampanii wyborczej Lewicy i Demokratów. Jak zapowiedział szef SLD Wojciech Olejniczak, odwiedzą m.in. Szczecin i województwo świętokrzyskie.
pap, ab