Po rozmowach z liderami partii "prezydent ma nadzieję, że uda się uzyskać większość dla PiS" - powiedział na konferencji prasowej sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński.
W poniedziałek i wtorek prezydent Lech Kaczyński prowadził konsultacje z przedstawicielami partii zasiadających w parlamencie. Rozmowy dotyczyły bieżącej sytuacji politycznej i możliwości powołania większościowej koalicji.
Jak podkreślił Łopiński, prezydentowi zależało, żeby doprowadzić do sytuacji, w której rząd PiS będzie mógł kontynuować reformy. Zwrócił jednocześnie uwagę "na to, w jak trudnych warunkach funkcjonował rząd PiS, najpierw Kazimierza Marcinkiewicza, a obecnie Jarosława Kaczyńskiego".
"Początkowo funkcjonował jako rząd mniejszościowy, potem bazą rządzenia był pakt stabilizacyjny, wreszcie koalicja, do zerwania której nie tak dawno doszło" - przypomniał prezydencki minister.
Łopiński poinformował, że prezydent uznał, iż najbardziej właściwa byłaby taka koalicja, która miałaby szanse przetrwać maksymalnie długo, czyli do końca kadencji Sejmu.
"Myślę, że po serii spotkań pan prezydent bardziej optymistycznie patrzy na perspektywy zawarcia takiej koalicji" - dodał. Według Łopińskiego, L.Kaczyński z zadowoleniem usłyszał od swoich rozmówców, że przynajmniej część z nich gotowa jest do zawarcia takiej koalicji.
"Pan prezydent postanowił przeprowadzić te konsultacje mając na względzie ustabilizowanie sytuacji politycznej w naszym kraju i prace nad zapewnieniem większości parlamentarnej dla rządu" - mówił minister.
Jak dodał, wszystkie ustawy, które zdaniem Lecha Kaczyńskiego, "nie będą służyły Polsce, na pewno będą wetowane".
Szef PO Donald Tusk powiedział po spotkaniu z prezydentem, że L.Kaczyński stwierdził, iż ewentualne zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych będzie oznaczało, że "przyszły rząd będzie rządził wyłącznie przy pomocy rozporządzeń".
"Tłumacząc to na język polski, pan prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że w przypadku, kiedy nie będzie rządził jego brat Jarosław Kaczyński, on - jako prezydent - nie będzie akceptował żadnych rozstrzygnięć ustawowych Sejmu" - podkreślił Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
Łopiński zaznaczył z kolei, że podczas spotkania nie usłyszał niczego, co by uprawniało Tuska do takiego komentarza. Podkreślił jednak, że prezydent - zgodnie z konstytucją - może ustawy podpisać, zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego.
Łopiński przypomniał też, że prezydent nie podpisał już jednej ustawy przygotowanej w obecnej kadencji (chodzi o nowelizację Kodeksu cywilnego, która umożliwiała zrzeczenie się własności nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa jednostronnym oświadczeniem woli, czyli bez konieczności uzyskania akceptacji Skarbu Państwa dla przejęcia takiej nieruchomości.)
pap, ab
Jak podkreślił Łopiński, prezydentowi zależało, żeby doprowadzić do sytuacji, w której rząd PiS będzie mógł kontynuować reformy. Zwrócił jednocześnie uwagę "na to, w jak trudnych warunkach funkcjonował rząd PiS, najpierw Kazimierza Marcinkiewicza, a obecnie Jarosława Kaczyńskiego".
"Początkowo funkcjonował jako rząd mniejszościowy, potem bazą rządzenia był pakt stabilizacyjny, wreszcie koalicja, do zerwania której nie tak dawno doszło" - przypomniał prezydencki minister.
Łopiński poinformował, że prezydent uznał, iż najbardziej właściwa byłaby taka koalicja, która miałaby szanse przetrwać maksymalnie długo, czyli do końca kadencji Sejmu.
"Myślę, że po serii spotkań pan prezydent bardziej optymistycznie patrzy na perspektywy zawarcia takiej koalicji" - dodał. Według Łopińskiego, L.Kaczyński z zadowoleniem usłyszał od swoich rozmówców, że przynajmniej część z nich gotowa jest do zawarcia takiej koalicji.
"Pan prezydent postanowił przeprowadzić te konsultacje mając na względzie ustabilizowanie sytuacji politycznej w naszym kraju i prace nad zapewnieniem większości parlamentarnej dla rządu" - mówił minister.
Jak dodał, wszystkie ustawy, które zdaniem Lecha Kaczyńskiego, "nie będą służyły Polsce, na pewno będą wetowane".
Szef PO Donald Tusk powiedział po spotkaniu z prezydentem, że L.Kaczyński stwierdził, iż ewentualne zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych będzie oznaczało, że "przyszły rząd będzie rządził wyłącznie przy pomocy rozporządzeń".
"Tłumacząc to na język polski, pan prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że w przypadku, kiedy nie będzie rządził jego brat Jarosław Kaczyński, on - jako prezydent - nie będzie akceptował żadnych rozstrzygnięć ustawowych Sejmu" - podkreślił Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
Łopiński zaznaczył z kolei, że podczas spotkania nie usłyszał niczego, co by uprawniało Tuska do takiego komentarza. Podkreślił jednak, że prezydent - zgodnie z konstytucją - może ustawy podpisać, zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego.
Łopiński przypomniał też, że prezydent nie podpisał już jednej ustawy przygotowanej w obecnej kadencji (chodzi o nowelizację Kodeksu cywilnego, która umożliwiała zrzeczenie się własności nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa jednostronnym oświadczeniem woli, czyli bez konieczności uzyskania akceptacji Skarbu Państwa dla przejęcia takiej nieruchomości.)
pap, ab