Prokurator generalny nie wydał prokuraturze polecenia wszczęcia postępowania lub przeprowadzenia czynności sprawdzających w sprawie taśm Renaty Beger, ponieważ naraziłby się na zarzut ręcznego sterowania prokuraturą.
Tak Zbigniewa Ziobro tłumaczył w Sejmie zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking. Odpowiadał on na pytanie posłów PO Julii Pitery, Cezarego Grabarczyka i Grzegorza Dolniaka w sprawie "braku działań ze strony ministra sprawiedliwości w związku z ewidentną próbą korupcji politycznej w odniesieniu do niektórych posłów Samoobrony RP".
Jak tłumaczył Engelking, minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji wobec prokuratury. Wyjaśniał, że to prokurator generalny kieruje jej pracami "poprzez wydawanie zarządzeń, wytycznych i poleceń". Jak mówił Engelking, gdyby prokurator generalny wydał w tzw. sprawie taśm polecenie wszczęcia postępowania lub przeprowadzenia czynności sprawdzających, "naraziłby się na zarzut ręcznego sterowania prokuraturą, czego w żaden sposób nie stara się robić".
Zastępca prokuratora generalnego podkreślił, że prokurator generalny "postąpił jak najbardziej prawidłowo", bo została zachowana niezależność prokuratury. Przypomniał, że po tym, jak Renata Beger (Samoobrona) złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dwukrotnie została przesłuchana. "Prokuratura ma 30 dni na podjęcie decyzji" - wyjaśnił. Engelking podkreślił, że opinia ministra sprawiedliwości w sprawie taśm nie ma "żadnego wpływu na decyzję prokuratury", czy wszcząć śledztwo, czy nie. "Mnie w żaden sposób ta opinia nie wiąże" - zaznaczył. "Prokurator podejmujący decyzję jest niezależny" - oświadczył.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na środowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka mówił, że w jego odczuciu opublikowane rozmowy posłanki Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera są nieakceptowalne i niesmaczne, ale w świetle prawa karnego nie są przestępstwem. Chodzi o wyemitowane przed dwoma tygodniami przez telewizję TVN nagrania rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem m.in. o jej propozycji przejścia do PiS w zamian za otrzymanie stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa. Prokuratura nie wszczęła w tej sprawie postępowania z urzędu. Minister Ziobro tłumaczył w środę na posiedzeniu komisji, że stało się tak, ponieważ zastosowano taki sam schemat działania, jak m.in. w sprawie weksli Samoobrony i afery billboardowej - postępowanie przygotowawcze miało zostać wszczęte, jeśli w ciągu tygodnia Beger - co zapowiadała - nie złoży doniesienia do prokuratury. Jak wyjaśnił Ziobro, miało to zapobiec ewentualnym zarzutom, że prokuratura w jednej sprawie działa sprawniej niż w innej.
pap, ss
Jak tłumaczył Engelking, minister sprawiedliwości nie ma żadnych kompetencji wobec prokuratury. Wyjaśniał, że to prokurator generalny kieruje jej pracami "poprzez wydawanie zarządzeń, wytycznych i poleceń". Jak mówił Engelking, gdyby prokurator generalny wydał w tzw. sprawie taśm polecenie wszczęcia postępowania lub przeprowadzenia czynności sprawdzających, "naraziłby się na zarzut ręcznego sterowania prokuraturą, czego w żaden sposób nie stara się robić".
Zastępca prokuratora generalnego podkreślił, że prokurator generalny "postąpił jak najbardziej prawidłowo", bo została zachowana niezależność prokuratury. Przypomniał, że po tym, jak Renata Beger (Samoobrona) złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dwukrotnie została przesłuchana. "Prokuratura ma 30 dni na podjęcie decyzji" - wyjaśnił. Engelking podkreślił, że opinia ministra sprawiedliwości w sprawie taśm nie ma "żadnego wpływu na decyzję prokuratury", czy wszcząć śledztwo, czy nie. "Mnie w żaden sposób ta opinia nie wiąże" - zaznaczył. "Prokurator podejmujący decyzję jest niezależny" - oświadczył.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na środowym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka mówił, że w jego odczuciu opublikowane rozmowy posłanki Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera są nieakceptowalne i niesmaczne, ale w świetle prawa karnego nie są przestępstwem. Chodzi o wyemitowane przed dwoma tygodniami przez telewizję TVN nagrania rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem m.in. o jej propozycji przejścia do PiS w zamian za otrzymanie stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa. Prokuratura nie wszczęła w tej sprawie postępowania z urzędu. Minister Ziobro tłumaczył w środę na posiedzeniu komisji, że stało się tak, ponieważ zastosowano taki sam schemat działania, jak m.in. w sprawie weksli Samoobrony i afery billboardowej - postępowanie przygotowawcze miało zostać wszczęte, jeśli w ciągu tygodnia Beger - co zapowiadała - nie złoży doniesienia do prokuratury. Jak wyjaśnił Ziobro, miało to zapobiec ewentualnym zarzutom, że prokuratura w jednej sprawie działa sprawniej niż w innej.
pap, ss