Politycy PiS zaapelowali do posłów PO o zabranie głosu w sprawie tzw. szafy Lesiaka. Politycy PiS są zdania, że Jan Rokita powinien ponieść "polityczną odpowiedzialność" w związku z tą sprawą. "Ujawnijcie całość szafy" - odpowiada PO.
W konferencji PiS wzięli udział młodzi posłowie tego klubu: Arkadiusz Mularczyk, Zbigniew Girzyński i Stanisław Pięta. Jak mówili, dziwi ich "brak reakcji polityków PO na sprawę związaną z szafą Lesiaka".
"Apelujemy do posłów PO - przestańcie chować głowy w piasek" - powiedział Pięta. Z kolei Mularczyk przypomniał, że w rządzie Hanny Suchockiej (1992-1993), kiedy działał płk Jan Lesiak "byli politycy Platformy". A jednak - podkreślił Mularczyk - obecnie nikt z PO na ten temat się nie wypowiada.
Mularczyk podkreślił, iż dziwi to, że "w sytuacji gdy mamy twarde dowody, że inwigilowano (...) polityków prawicy żaden z polityków PO nie twierdzi, że trzeba powołać komisję śledczą".
W liście do posłów PO parlamentarzyści PiS pytają: "Jak odnieślibyście się państwo do informacji, gdyby okazało się, że w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego działa zespół, którego zadaniem jest inwigilowanie opozycyjnych ugrupowań politycznych, np. PO? Jak zareagowalibyście, gdyby w ramach tego zespołu zbierano informacje dotyczące np. Jana Rokity. (...) Czy gdybyście się dziś dowiedzieli o takich działaniach nie zażądalibyście powołania Komisji Śledczej do wyjaśnienia tej sprawy?".
"W liście, z którym zwrócili się do nas posłowie PiS, zaskakuje nas wiele, a szczególnie zarzuty, że nie wykazujemy żadnej reakcji na fakt wykorzystywania służb specjalnych do inwigilowania prawicy" - oświadczył poseł PO Tomasz Głogowski na konferencji prasowej w Sejmie.
PO - wyjaśniał inny poseł Platformy Paweł Olszewski - od dłuższego czasu mówiła, że żeby zapewnić przejrzystość stosunków politycznych w Polsce należy odtajnić całą zawartość szafy Lesiaka. "Dopóty, dopóki tego nie uczynimy, nie będziemy mieli rzetelnej wiedzy co faktycznie tam się znajduje i kto jest tym obciążony" - podkreślił
"Posłowie PiS (...) którzy starają się umiejętnie uciekać od korupcji politycznej, nie mają moralnego prawa, żeby apelować do kogokolwiek" - mówił Olszewski nawiązując do nagrań rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera - Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem - m.in. o jej przejściu do PiS.
Posłowie PiS podkreślali, że chodzi przede wszystkim o odpowiedzialność polityczną Jana Rokity.
"Kto odpowiada dziś za funkcjonowanie służb specjalnych w Polsce? Rząd PiS, premier Jarosław Kaczyński (...). Gdyby dziś działał zespół płk. Lesiaka i inwigilował PO, to przecież wszyscy ludzie, którzy chcą uczciwości w życiu publicznym żądaliby głów tych polityków" - powiedział Girzyński.
Poseł PiS pytał, dlaczego "ludzie, którzy wówczas odpowiadali politycznie za rząd, tacy jak choćby Jan Rokita, który był szarą eminencją rządu Hanny Suchockiej, za to w ogóle nie odpowiadają".
Według Girzyńskiego, "albo Jan Rokita, jako szef Urzędu Rady Ministrów wiedział i odpowiada za to politycznie (za inwigilację prawicy), albo nie wiedział, to znaczy, że był fatalnym szefem URM".
Girzyński był pytany, czy wobec tego PiS będzie domagał się, by "polityczne konsekwencje" zostały wyciągnięte także wobec b. premier Hanny Suchockiej, obecnie ambasador RP w Watykanie. Poseł powiedział, że "na jej miejscu wycofałby się z życia publicznego".
Poseł PO Cezary Grabarczyk powiedział dziennikarzom, że odsyła polityków PiS do ubiegłorocznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Obecny premier - powiedział Grabarczyk - "stwierdził wówczas jednoznacznie, że nie są mu znane żadne fakty, aby którykolwiek z liderów PO ponosił odpowiedzialność za inwigilację prawicy".
"Nie słyszałem, aby zaistniały jakieś nowe dowody, które powodowałby zmianę tego stanowiska. A jeżeli zostało ono zmienione bez pokazania takich dowodów, to znaczy że jest to czynione tylko na doraźny użytek polityczny" - stwierdził Grabarczyk.
pap, ab
"Apelujemy do posłów PO - przestańcie chować głowy w piasek" - powiedział Pięta. Z kolei Mularczyk przypomniał, że w rządzie Hanny Suchockiej (1992-1993), kiedy działał płk Jan Lesiak "byli politycy Platformy". A jednak - podkreślił Mularczyk - obecnie nikt z PO na ten temat się nie wypowiada.
Mularczyk podkreślił, iż dziwi to, że "w sytuacji gdy mamy twarde dowody, że inwigilowano (...) polityków prawicy żaden z polityków PO nie twierdzi, że trzeba powołać komisję śledczą".
W liście do posłów PO parlamentarzyści PiS pytają: "Jak odnieślibyście się państwo do informacji, gdyby okazało się, że w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego działa zespół, którego zadaniem jest inwigilowanie opozycyjnych ugrupowań politycznych, np. PO? Jak zareagowalibyście, gdyby w ramach tego zespołu zbierano informacje dotyczące np. Jana Rokity. (...) Czy gdybyście się dziś dowiedzieli o takich działaniach nie zażądalibyście powołania Komisji Śledczej do wyjaśnienia tej sprawy?".
"W liście, z którym zwrócili się do nas posłowie PiS, zaskakuje nas wiele, a szczególnie zarzuty, że nie wykazujemy żadnej reakcji na fakt wykorzystywania służb specjalnych do inwigilowania prawicy" - oświadczył poseł PO Tomasz Głogowski na konferencji prasowej w Sejmie.
PO - wyjaśniał inny poseł Platformy Paweł Olszewski - od dłuższego czasu mówiła, że żeby zapewnić przejrzystość stosunków politycznych w Polsce należy odtajnić całą zawartość szafy Lesiaka. "Dopóty, dopóki tego nie uczynimy, nie będziemy mieli rzetelnej wiedzy co faktycznie tam się znajduje i kto jest tym obciążony" - podkreślił
"Posłowie PiS (...) którzy starają się umiejętnie uciekać od korupcji politycznej, nie mają moralnego prawa, żeby apelować do kogokolwiek" - mówił Olszewski nawiązując do nagrań rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera - Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem - m.in. o jej przejściu do PiS.
Posłowie PiS podkreślali, że chodzi przede wszystkim o odpowiedzialność polityczną Jana Rokity.
"Kto odpowiada dziś za funkcjonowanie służb specjalnych w Polsce? Rząd PiS, premier Jarosław Kaczyński (...). Gdyby dziś działał zespół płk. Lesiaka i inwigilował PO, to przecież wszyscy ludzie, którzy chcą uczciwości w życiu publicznym żądaliby głów tych polityków" - powiedział Girzyński.
Poseł PiS pytał, dlaczego "ludzie, którzy wówczas odpowiadali politycznie za rząd, tacy jak choćby Jan Rokita, który był szarą eminencją rządu Hanny Suchockiej, za to w ogóle nie odpowiadają".
Według Girzyńskiego, "albo Jan Rokita, jako szef Urzędu Rady Ministrów wiedział i odpowiada za to politycznie (za inwigilację prawicy), albo nie wiedział, to znaczy, że był fatalnym szefem URM".
Girzyński był pytany, czy wobec tego PiS będzie domagał się, by "polityczne konsekwencje" zostały wyciągnięte także wobec b. premier Hanny Suchockiej, obecnie ambasador RP w Watykanie. Poseł powiedział, że "na jej miejscu wycofałby się z życia publicznego".
Poseł PO Cezary Grabarczyk powiedział dziennikarzom, że odsyła polityków PiS do ubiegłorocznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Obecny premier - powiedział Grabarczyk - "stwierdził wówczas jednoznacznie, że nie są mu znane żadne fakty, aby którykolwiek z liderów PO ponosił odpowiedzialność za inwigilację prawicy".
"Nie słyszałem, aby zaistniały jakieś nowe dowody, które powodowałby zmianę tego stanowiska. A jeżeli zostało ono zmienione bez pokazania takich dowodów, to znaczy że jest to czynione tylko na doraźny użytek polityczny" - stwierdził Grabarczyk.
pap, ab