Spotkanie liderów: PiS - premiera Jarosława Kaczyńskiego, Samoobrony - Andrzeja Leppera oraz LPR - Romana Giertycha odbywało się po południu w rządowym hotelu przy ul.Parkowej. Po spotkaniu Giertych powiedział dziennikarzom, że "wszystkie sporne kwestie udało się załatwić".
"Kończymy dzisiaj ostatecznie te rozmowy. Sądzę, że jutro będzie stabilna większość i jutro podpiszemy blokowanie list do sejmików wojewódzkich" - powiedział Giertych.
Jak dodał, rozmowy toczą się jeszcze w grupach roboczych i są "na bardzo dobrej drodze". Zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek przed godz. 22 odbędzie się kolejne spotkanie liderów trzech partii. Ani J.Kaczyński, ani Lepper nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
Wcześniej Lepper spotkał się w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Przed godziną 20 w Kancelarii Premiera rozpoczął obrady Komitet Polityczny PiS.
Rozmowy koalicyjne trwały cały weekend, a od rana w poniedziałek toczyły się dalej w Sejmie. Janusz Maksymiuk z Samoobrony i Wojciech Wierzejski z LPR mówili w ciągu dnia, że możliwe, iż jeszcze w poniedziałek zostanie podpisana umowa koalicyjna.
Być może jednak wyjście Młynarczyka skomplikuje tę sytuację. W Sejmie słyszy się też, że problemem w rozmowach koalicyjnych jest powrót do rządu Leppera.
Większość może zapewnić koalicji koło Ruchu Ludowo-Narodowego, powołane m.in przez posłów, którzy opuścili Samoobronę i LPR. Szef Ruchu Jan Bestry powiedział w poniedziałek, że według jego wiedzy, klub Samoobrony oprócz Młynarczyka chce opuścić jeszcze dwóch innych posłów.
Nie powiedział, że wstąpią oni do Ruchu. Osłabienie klubu Samoobrony na rzecz RLN mogłoby jeszcze utrudnić porozumienie z partią Andrzeja Leppera. Gdyby koalicja z Samoobroną okazała się niemożliwa, PiS nie wyklucza rozmów z PSL. Jednak bez Samoobrony w rządzie, obecność ludowców również nie zapewni mu większości.
Politycy podkreślają, że sprawa koalicji musi się wyjaśnić do wtorku do godz. 11, kiedy to Sejm wznowi przerwane w czwartek posiedzenie. Sejm ma głosować nad wnioskami PO i SLD o samorozwiązanie. PiS deklarował, że jeśli nie uda mu się zebrać większości koalicyjnej, zagłosuje za skróceniem kadencji i wcześniejszymi wyborami.
Szef PO Donald Tusk ma nadzieję, że Sejm wznowi we wtorek przerwane w ubiegłym tygodniu obrady. Według niego, PiS znów może poprosić o przerwę w obradach. "Mam nadzieję, że to o czym ćwierkają wróble w Warszawie, że liderom PiS coraz częściej chodzi po głowie zarządzenie przerwy w pracach parlamentu nie na 5 dni, ale np. na 3 lata, nie stanie się" - zaznaczył Tusk.
Marszałek Sejmu Marek Jurek zapewnił w poniedziałek, że posiedzenie we wtorek zostanie wznowione. Poinformował, że nie słyszał o tym, aby ktokolwiek chciał złożyć wniosek o kolejną przerwę w obradach izby. Dodał, że nawet jeśli taki wniosek się pojawi, będzie zdecydowanie namawiał do jego wycofania.
Posłowie mieli debatować nad wnioskami o samorozwiązanie Izby w ubiegły czwartek, ale na wniosek klubów PiS, Samoobrony, LPR i RLN posiedzenie zostało przerwane.
pap, ab