Rząd działał w trudnych warunkach, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że przez cały czas dotrzymywaliśmy słowa - powiedział premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej, podsumowując 100 dni działania gabinetu.
Premier zaznaczył, że rząd dotrzymał słowa w tym sensie, że cały czas realizowany był "program Polski solidarnej". Czyli - jak podkreślił - "zasadniczy" przekaz PiS z czasu kampanii wyborczej "był podtrzymywany".
Według niego, osiągnięciem rządu jest "prospołeczny budżet", w którym utrzymano 30-miliardową kotwicę budżetową i podział środków unijnych z zachowaniem zasady solidarności.
Budżet - mówił Jarosław Kaczyński - zachowuje rygory finansowe, ale jednocześnie zawiera większe niż dotychczas wydatki na szkolnictwo, naukę i nowoczesne ratownictwo medyczne.
Rząd - podkreślił - zadecydował też o takim podziale środków unijnych, który zgodnie z zasadą solidarności wspiera najbiedniejsze regiony kraju, gdzie dochód narodowy jest niższy niż 80 proc. średniej krajowej, a bezrobocie wyższe niż 150 proc. średniej.
W ramach zwiększenia absorpcji środków unijnych zmieniono też ustawę o finansach publicznych, zgodnie z którą minister rozwoju regionalnego będzie mógł być dysponentem środków z UE - powiedział premier. Zaznaczył, że wszyscy ministrowie i wiceministrowie weszli w skład zespołu zajmującego się absorpcją środków unijnych, na którego czele stoi on sam.
Premier poinformował też, że w kwestii budowy 3 milionów mieszkań rząd przygotował ustawę o państwowym zasobie ziemi. "To ustawa, dzięki której budownictwo będzie mogło mieć ziemię ze skarbu państwa (...), to będzie bardzo poważna przesłanka do tego, że mieszkania będą mogły być budowane tanio" - zaznaczył.
Rząd chce, by starostwa powiatowe mogły przekazywać grunty Skarbu Państwa, będące w posiadaniu Agencji Nieruchomości Rolnych, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej oraz Agencji Mienia Wojskowego pod budownictwo mieszkaniowe. Ma temu służyć projekt ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami gruntowymi Skarbu Państwa na cele budownictwa mieszkaniowego.
J.Kaczyński powiedział, że po rozmowach z bankami uzyskano zapewnienie, że znajdą się pieniądze na ten program, o ile tylko wzbudzi on zainteresowanie społeczne.
Premier poinformował także o realizacji "programu 10 lotnisk" w sieci ogólnoeuropejskiej. Dodał, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji o lokalizacji dużego centralnego lotniska dla Polski, "czy w Modlinie, czy między Warszawą a Łodzią, jak niektórzy proponują".
J.Kaczyński podkreślił, że rząd przeprowadził "bardzo poważne i trudne zmiany" w aparacie państwowym. Wymienił w tym kontekście likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych, powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komisji Nadzoru Bankowego.
"To jest pod niejednym względem nowa sytuacja w naszym aparacie państwowym" - zauważył. Zdaniem J.Kaczyńskiego, likwidacja WSI była "w najwyższym stopniu niełatwa, trudna, pełna napięć i kontrowersji".
Według premiera, w ciągu pierwszych 100 dni funkcjonowania jego rządu prowadzona była aktywna polityka zagraniczna.
"W ciągu tego stosunkowo krótkiego czasu odbyłem około 40 spotkań z politykami rangi premiera, prezydenta lub ministra spraw zagranicznych. Bardzo aktywne było Ministerstwo Spraw Zagranicznych i sama pani minister spraw zagranicznych (Anna Fotyga)" - powiedział.
Mówiąc o efektach polityki zagranicznej premier zwrócił uwagę, że w czwartek w Helsinkach premier Finlandii, która przewodniczy teraz pracom Unii Europejskiej, Matti Vanhanen i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso spotkali się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W piątek w Lahti zbiera się nieformalny szczyt UE.
"Myśmy zabiegali cały czas o to, żeby być takim krajem, z którym się rozmawia, jeżeli są ważne sprawy. I uzyskaliśmy to" - oświadczył premier. To - dodał J. Kaczyński - "jest bardzo poważny sukces".
Premier dodał, że rząd przygotował 49 ustaw i 22 programy. "Przyspieszenie, o którym mówiłem na samym początku (swoich rządów), zostało podjęte" - oświadczył. Jednocześnie zaznaczył, że zostało jeszcze wiele do zrobienia. "Oczywiście nie jestem ze wszystkiego zadowolony (...) widzę, że nie wszystko jest dobrze i tu potrzeba jeszcze wiele pracy" - przyznał szef rządu.
"Chcemy, aby życie społeczne, gospodarcze i polityczne w Polsce było przejrzyste" - zapewnił w J.Kaczyński. Jego zdaniem, działania rządu dadzą "nową jakość polskiego życia".
"Chcemy, żeby to był kraj, w którym obowiązuje zasada, którą można określić jako +zwycięstwo prawdy". Według niego, "w III RP kłamstwo triumfowało w sposób zupełnie niesłychany".
Jak podkreślił, rząd chce zbudować normalne państwo, "które nie będzie głęboko uwikłane w różnego rodzaju związki patologiczne".
Nigdy nie konstruowaliśmy żadnej społecznej utopii, żadnego państwa doskonałego, (...) nam nie chodzi o żaden cud, tylko o normalnie funkcjonujące polskie państwo" - powiedział.
Premier pytany, jak ocenia powrót do rządu szefa Samoobrony powiedział, że Lepper "doszedł w pewnym momencie do wniosku, że z punktu widzenia jego i jego partii lepsze byłoby jakieś inne rozwiązanie, a później się przekonał, że najlepszym rozwiązaniem jest bycie w tym rządzie".
Dziennikarka przywołała słowa J.Kaczyńskiego z początku października ze Stoczni Gdańskiej, kiedy to premier odniósł się do sprawy tzw. taśm Renaty Beger. Zapewnił, że ze sprawy wyciągnięto wniosek: "Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji" - powiedział wówczas J.Kaczyński.
W piątek premier zaprzeczył, jakoby mówiąc o ludziach o marnej reputacji, mówił o Lepperze. "Mówiłem o pewnej posłance, i nikt z nią nie będzie prowadził żadnych rokowań" - oświadczył. Zaprzeczył też, jakoby nazwał Leppera "warchołem".
22 września, w atmosferze wzajemnych zarzutów między politykami koalicji, na wniosek premiera, prezydent Lech Kaczyński odwołał Leppera. J.Kaczyński zapowiadając, że zwróci się do prezydenta o odwołanie Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa powiedział: "Lepper otrzymał szansę na uczestniczenie w procesie dobrego rządzenia". Jak dodał, Lepper z tej szansy nie skorzystał i powrócił do "swoich praktyk - warcholstwa". "Warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować" - oświadczył.
"Kiedy mówiłem o warcholstwie, to podtrzymuję to - ja warcholstwa w dalszym ciągu nie będę tolerował. Ale to, że ja określiłem pana Leppera jako warchoła, to już była twórczość prasy, za którą ja nie odpowiadam" - oświadczył premier.
W niedzielę mija setny dzień rządów Jarosława Kaczyńskiego.
pap, ss, ab
Według niego, osiągnięciem rządu jest "prospołeczny budżet", w którym utrzymano 30-miliardową kotwicę budżetową i podział środków unijnych z zachowaniem zasady solidarności.
Budżet - mówił Jarosław Kaczyński - zachowuje rygory finansowe, ale jednocześnie zawiera większe niż dotychczas wydatki na szkolnictwo, naukę i nowoczesne ratownictwo medyczne.
Rząd - podkreślił - zadecydował też o takim podziale środków unijnych, który zgodnie z zasadą solidarności wspiera najbiedniejsze regiony kraju, gdzie dochód narodowy jest niższy niż 80 proc. średniej krajowej, a bezrobocie wyższe niż 150 proc. średniej.
W ramach zwiększenia absorpcji środków unijnych zmieniono też ustawę o finansach publicznych, zgodnie z którą minister rozwoju regionalnego będzie mógł być dysponentem środków z UE - powiedział premier. Zaznaczył, że wszyscy ministrowie i wiceministrowie weszli w skład zespołu zajmującego się absorpcją środków unijnych, na którego czele stoi on sam.
Premier poinformował też, że w kwestii budowy 3 milionów mieszkań rząd przygotował ustawę o państwowym zasobie ziemi. "To ustawa, dzięki której budownictwo będzie mogło mieć ziemię ze skarbu państwa (...), to będzie bardzo poważna przesłanka do tego, że mieszkania będą mogły być budowane tanio" - zaznaczył.
Rząd chce, by starostwa powiatowe mogły przekazywać grunty Skarbu Państwa, będące w posiadaniu Agencji Nieruchomości Rolnych, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej oraz Agencji Mienia Wojskowego pod budownictwo mieszkaniowe. Ma temu służyć projekt ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami gruntowymi Skarbu Państwa na cele budownictwa mieszkaniowego.
J.Kaczyński powiedział, że po rozmowach z bankami uzyskano zapewnienie, że znajdą się pieniądze na ten program, o ile tylko wzbudzi on zainteresowanie społeczne.
Premier poinformował także o realizacji "programu 10 lotnisk" w sieci ogólnoeuropejskiej. Dodał, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji o lokalizacji dużego centralnego lotniska dla Polski, "czy w Modlinie, czy między Warszawą a Łodzią, jak niektórzy proponują".
J.Kaczyński podkreślił, że rząd przeprowadził "bardzo poważne i trudne zmiany" w aparacie państwowym. Wymienił w tym kontekście likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych, powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komisji Nadzoru Bankowego.
"To jest pod niejednym względem nowa sytuacja w naszym aparacie państwowym" - zauważył. Zdaniem J.Kaczyńskiego, likwidacja WSI była "w najwyższym stopniu niełatwa, trudna, pełna napięć i kontrowersji".
Według premiera, w ciągu pierwszych 100 dni funkcjonowania jego rządu prowadzona była aktywna polityka zagraniczna.
"W ciągu tego stosunkowo krótkiego czasu odbyłem około 40 spotkań z politykami rangi premiera, prezydenta lub ministra spraw zagranicznych. Bardzo aktywne było Ministerstwo Spraw Zagranicznych i sama pani minister spraw zagranicznych (Anna Fotyga)" - powiedział.
Mówiąc o efektach polityki zagranicznej premier zwrócił uwagę, że w czwartek w Helsinkach premier Finlandii, która przewodniczy teraz pracom Unii Europejskiej, Matti Vanhanen i szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso spotkali się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W piątek w Lahti zbiera się nieformalny szczyt UE.
"Myśmy zabiegali cały czas o to, żeby być takim krajem, z którym się rozmawia, jeżeli są ważne sprawy. I uzyskaliśmy to" - oświadczył premier. To - dodał J. Kaczyński - "jest bardzo poważny sukces".
Premier dodał, że rząd przygotował 49 ustaw i 22 programy. "Przyspieszenie, o którym mówiłem na samym początku (swoich rządów), zostało podjęte" - oświadczył. Jednocześnie zaznaczył, że zostało jeszcze wiele do zrobienia. "Oczywiście nie jestem ze wszystkiego zadowolony (...) widzę, że nie wszystko jest dobrze i tu potrzeba jeszcze wiele pracy" - przyznał szef rządu.
"Chcemy, aby życie społeczne, gospodarcze i polityczne w Polsce było przejrzyste" - zapewnił w J.Kaczyński. Jego zdaniem, działania rządu dadzą "nową jakość polskiego życia".
"Chcemy, żeby to był kraj, w którym obowiązuje zasada, którą można określić jako +zwycięstwo prawdy". Według niego, "w III RP kłamstwo triumfowało w sposób zupełnie niesłychany".
Jak podkreślił, rząd chce zbudować normalne państwo, "które nie będzie głęboko uwikłane w różnego rodzaju związki patologiczne".
Nigdy nie konstruowaliśmy żadnej społecznej utopii, żadnego państwa doskonałego, (...) nam nie chodzi o żaden cud, tylko o normalnie funkcjonujące polskie państwo" - powiedział.
Premier pytany, jak ocenia powrót do rządu szefa Samoobrony powiedział, że Lepper "doszedł w pewnym momencie do wniosku, że z punktu widzenia jego i jego partii lepsze byłoby jakieś inne rozwiązanie, a później się przekonał, że najlepszym rozwiązaniem jest bycie w tym rządzie".
Dziennikarka przywołała słowa J.Kaczyńskiego z początku października ze Stoczni Gdańskiej, kiedy to premier odniósł się do sprawy tzw. taśm Renaty Beger. Zapewnił, że ze sprawy wyciągnięto wniosek: "Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji" - powiedział wówczas J.Kaczyński.
W piątek premier zaprzeczył, jakoby mówiąc o ludziach o marnej reputacji, mówił o Lepperze. "Mówiłem o pewnej posłance, i nikt z nią nie będzie prowadził żadnych rokowań" - oświadczył. Zaprzeczył też, jakoby nazwał Leppera "warchołem".
22 września, w atmosferze wzajemnych zarzutów między politykami koalicji, na wniosek premiera, prezydent Lech Kaczyński odwołał Leppera. J.Kaczyński zapowiadając, że zwróci się do prezydenta o odwołanie Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa powiedział: "Lepper otrzymał szansę na uczestniczenie w procesie dobrego rządzenia". Jak dodał, Lepper z tej szansy nie skorzystał i powrócił do "swoich praktyk - warcholstwa". "Warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować" - oświadczył.
"Kiedy mówiłem o warcholstwie, to podtrzymuję to - ja warcholstwa w dalszym ciągu nie będę tolerował. Ale to, że ja określiłem pana Leppera jako warchoła, to już była twórczość prasy, za którą ja nie odpowiadam" - oświadczył premier.
W niedzielę mija setny dzień rządów Jarosława Kaczyńskiego.
pap, ss, ab