Obecny prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow zdobywając 75,94 procent głosów zwyciężył zdecydowanie w niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza.
Jego rywal, lider nacjonalistycznej partii Ataka (Atak) Wolen Siderow, uzyskał 24,05 procent głosów.
Na Pyrwanowa głosowało 2 mln 50 tys. osób, na Siderowa - 649 tysięcy.
Najwięcej głosów - 91 procent - Pyrwanow uzyskał w mieście Kyrdżali, największym skupisku bułgarskich Turków w południowej części kraju.
Frekwencja wyborcza wyniosła w drugiej turze 41,21 procent uprawnionych do głosowania.
W pierwszej turze obecny prezydent otrzymał 64 procent głosów, a Siderow - 21,5 procent.
Wysokie zwycięstwo Pyrwanowa w drugiej turze jest w pewnym stopniu wynikiem mobilizacji przeciwko kandydaturze jego rywala. Fakt, że nacjonalista, głoszący antyunijne, antytureckie i antyromskie hasła stanął do drugiej tury wyborów, wzbudził niepokój nie tylko w Bułgarii. Do poparcia Pyrwanowa, postrzeganego jako polityka proeuropejskiego, wzywali zarówno unijni socjaliści, jak i chadecy. Lider ich frakcji w Parlamencie Europejskim Hans-Gert Poettering wezwał bułgarską centroprawicę do poparcia Pyrwanowa, "aby Bułgaria weszła do UE z demokratycznym prezydentem, niezależnie od tego, że jest naszym przeciwnikiem politycznym". Część polityków bułgarskiej centroprawicy wzięła pod uwagę wezwanie Poetteringa, lecz sądząc po niskiej frekwencji (ok. 38 proc.), większość elektoratu centroprawicy wstrzymała się od głosowania. W drugiej turze, w odróżnieniu od pierwszej, frekwencja nie musiała przekroczyć 50 proc. Zwyciężał kandydat, który otrzymał zwykłą większość głosów.
Lider bułgarskiej lewicy i premier Sergej Staniszew podkreślił w niedzielę, iż ważne jest nie tylko zwycięstwo Pyrwanowa, lecz różnica oddanych na niego i Siderowa głosów.
W pierwszych komentarzach obserwatorzy w Sofii akcentowali unijny wątek w niedzielnych wyborach. "Wejdziemy do Unii Europejskiej z europejskim obliczem. Dzisiejszy wybór świadczy o prounijnym nastawieniu społeczeństwa" - powiedziała komentatorka dziennika "Trud" Waleria Welewa.
Historyk, profesor Iwan Iłczew powiedział, że politycy bułgarscy powinni się zastanowić nad faktem, że nacjonalistyczny i nawołujący do nienawiści etnicznej ruch zyskał poparcie jednej piątej Bułgarów.
Druga kadencja Pyrwanowa rozpoczyna się w styczniu 2007 r. i potrwa do stycznia 2012 r. To wywodzącego się z lewicy Pyrwanow 1 stycznia 2007 r. wprowadzi Bułgarię do Unii Europejskiej. Także za prezydentury Pyrwanowa Bułgaria stała się w roku 2004 członkiem NATO.
Bułgaria jest republiką parlamentarną. Prezydent, mimo że jest wybierany bezpośrednio, ma niezbyt wielkie uprawnienia: jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, mianuje szefa Sztabu Generalnego oraz szefów wywiadu i kontrwywiadu. Prezydent reprezentuje Bułgarię na arenie międzynarodowej, podpisuje międzypaństwowe traktaty, mianuje ambasadorów. Ma prawo weta wobec przyjętych przez parlament ustaw, lecz do odrzucenia prezydenckiego weta wystarcza zwykła większość obecnych na sali posłów. Prezydent nie ma inicjatywy ustawodawczej.
pap, ab
Na Pyrwanowa głosowało 2 mln 50 tys. osób, na Siderowa - 649 tysięcy.
Najwięcej głosów - 91 procent - Pyrwanow uzyskał w mieście Kyrdżali, największym skupisku bułgarskich Turków w południowej części kraju.
Frekwencja wyborcza wyniosła w drugiej turze 41,21 procent uprawnionych do głosowania.
W pierwszej turze obecny prezydent otrzymał 64 procent głosów, a Siderow - 21,5 procent.
Wysokie zwycięstwo Pyrwanowa w drugiej turze jest w pewnym stopniu wynikiem mobilizacji przeciwko kandydaturze jego rywala. Fakt, że nacjonalista, głoszący antyunijne, antytureckie i antyromskie hasła stanął do drugiej tury wyborów, wzbudził niepokój nie tylko w Bułgarii. Do poparcia Pyrwanowa, postrzeganego jako polityka proeuropejskiego, wzywali zarówno unijni socjaliści, jak i chadecy. Lider ich frakcji w Parlamencie Europejskim Hans-Gert Poettering wezwał bułgarską centroprawicę do poparcia Pyrwanowa, "aby Bułgaria weszła do UE z demokratycznym prezydentem, niezależnie od tego, że jest naszym przeciwnikiem politycznym". Część polityków bułgarskiej centroprawicy wzięła pod uwagę wezwanie Poetteringa, lecz sądząc po niskiej frekwencji (ok. 38 proc.), większość elektoratu centroprawicy wstrzymała się od głosowania. W drugiej turze, w odróżnieniu od pierwszej, frekwencja nie musiała przekroczyć 50 proc. Zwyciężał kandydat, który otrzymał zwykłą większość głosów.
Lider bułgarskiej lewicy i premier Sergej Staniszew podkreślił w niedzielę, iż ważne jest nie tylko zwycięstwo Pyrwanowa, lecz różnica oddanych na niego i Siderowa głosów.
W pierwszych komentarzach obserwatorzy w Sofii akcentowali unijny wątek w niedzielnych wyborach. "Wejdziemy do Unii Europejskiej z europejskim obliczem. Dzisiejszy wybór świadczy o prounijnym nastawieniu społeczeństwa" - powiedziała komentatorka dziennika "Trud" Waleria Welewa.
Historyk, profesor Iwan Iłczew powiedział, że politycy bułgarscy powinni się zastanowić nad faktem, że nacjonalistyczny i nawołujący do nienawiści etnicznej ruch zyskał poparcie jednej piątej Bułgarów.
Druga kadencja Pyrwanowa rozpoczyna się w styczniu 2007 r. i potrwa do stycznia 2012 r. To wywodzącego się z lewicy Pyrwanow 1 stycznia 2007 r. wprowadzi Bułgarię do Unii Europejskiej. Także za prezydentury Pyrwanowa Bułgaria stała się w roku 2004 członkiem NATO.
Bułgaria jest republiką parlamentarną. Prezydent, mimo że jest wybierany bezpośrednio, ma niezbyt wielkie uprawnienia: jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, mianuje szefa Sztabu Generalnego oraz szefów wywiadu i kontrwywiadu. Prezydent reprezentuje Bułgarię na arenie międzynarodowej, podpisuje międzypaństwowe traktaty, mianuje ambasadorów. Ma prawo weta wobec przyjętych przez parlament ustaw, lecz do odrzucenia prezydenckiego weta wystarcza zwykła większość obecnych na sali posłów. Prezydent nie ma inicjatywy ustawodawczej.
pap, ab