Przed konferencją, która odbędzie się 9-11 listopada, eurodeputowani zamierzali spotkać się w sobotę z liderami białoruskich sił demokratycznych.
Wiaczorka, który przekazał informację polskim mediom, nie wie, kto miał wejść w skład grupy roboczej PE; z nieoficjalnych informacji wynikało, że mogą to być europosłowie z państw sąsiadujących z Białorusią. Na czele grupy miał przyjechać wiceprzewodniczący delegacji PE ds. współpracy z Białorusią, maltański eurodeputowany Joseph Muscat.
Wiaczorka przypomniał, że Mińsk nie po raz pierwszy odmawia wiz członkom delegacji PE ds. współpracy z Białorusią. Według niego wraz z represjami wobec opozycji układa się to w mozaikę, która świadczy, że białoruski reżim kontynuuje politykę samoizolacji. "Ktoś może się spodziewał, że (prezydent Alaksandr) Łukaszenka, czując się zapędzony w ślepy zaułek przez Moskwę, będzie otwierał się na normalny świat zewnętrzny. Wszystkie te nadzieje były jednak błędne" - powiedział Wiaczorka.
Mińskie Forum, organizowane już po raz dziewiąty, ma być poświęcone w tym roku tematowi: "Białoruś - sąsiedztwo i tranzyt w Europie - polityka zagraniczna, gospodarka i społeczeństwo". Do udziału zostali zaproszeni niemieccy i białoruscy przedstawiciele władz, deputowani i naukowcy.
pap, em