"Dziennik" z kolei donosi, że "UOP tropił wszystkich". Są kolejne dowody na to, że kontrwywiad przy pomocy swych agentów śledził działania polityków w latach 90. I nie chodziło wcale o przedstawicieli ugrupowań ekstremistycznych, ale o polityków takich jak Ryszard Bugaj, Waldemar Pawlak, Jan Olszewski czy Jarosław Kaczyński - wylicza "Dziennik". 6 października Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odtajniła dokumenty dotyczące inwigilacji partii przez służby. "Dziennik" w czwartek zwrócił się do prokuratury o udostępnienie tych akt. W piątek dziennikarze mogli się z nimi zapoznać. Nowe dokumenty to sześć notatek z lat 1993 - 1998 napisanych przez podpułkownika kontrwywiadu z "informatorką" doskonale zorientowaną, co się dzieje w środowiskach dziennikarskich i politycznych. Kryptonim agentki i nazwisko podpułkownika są w aktach wyretuszowane. Na czterech z sześciu dokumentów jest podpis Konstantego Miodowicza, teraz posła PO, a w latach 90. szefa kontrwywiadu. Parafki świadczą o tym, że Miodowicz zapoznał się z tymi papierami - podkreśla gazeta. Agentka przekazywała oficerowi informacje zarówno o skrajnych radykałach jak i o pierwszoplanowych politykach. Notatka z 9 września 1993 r. wskazuje, że agentka dobrze orientowała się w sytuacji i nastrojach panujących m.in. w "Gazecie Wyborczej". Z kolei notatka z 3 lipca 1993 r. poświęcona jest w całości politykom. "Olszewski i Macierewicz w sposób stały działają bez informowania Kaczyńskiego. Olszewski np. powołał bez zgody Kaczyńskiego na rzecznika prasowego Zjednoczenia Polskiego Tywonka" pisał podpułkownik, po rozmowach z agentką. Pod koniec listopada 1997 r. ta sama agentka informowała, że Artur Zawisza i Marcin Masny mają zostać szefami mającego wówczas powstać "Naszego Dziennika".
UOP tropił wszystkich
Dodano: / Zmieniono: