Podżeganie do szpiegostwa, czyli uzyskania i przekazania obcemu wywiadowi informacji mających znaczenie dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej - to zarzut stawiany Białorusinowi o inicjałach S.M.
Został on zatrzymany w sobotę na Litwie.
We wspólnym komunikacie prokuratora krajowego RP Janusza Kaczmarka oraz jego litewskiego odpowiednika Algimantasa Valantinasa zdementowano, by zatrzymanie S.M. było związane z transakcją dotyczącą nabycia przez PKN "Orlen" akcji litewskiej spółki Możejki, lub z zaostrzeniem się sytuacji na granicy łotewskiej, czy szczytem NATO w Rydze.
Prokuratorzy ujawnili, że to litewska prokuratura generalna zleciła funkcjonariuszom Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego ustalenie miejsca pobytu S.M. na terytorium Litwy oraz jego zatrzymanie, co stało się w sobotę w Wilnie. Informacje na temat działalności domniemanego szpiega przeciwko polskim interesom gospodarczym oraz obronności, uzyskano "dzięki skutecznej współpracy litewskich i polskich służb specjalnych"
Szczegółowe informacje o przeprowadzonych czynnościach w tej sprawie mają być przekazane dziennikarzom w poniedziałek przed południem na briefingu w prokuraturze Generalnej Litwy. Wezmą w nim udział Prokurator Generalny Republiki Litewskiej Algimantas Valantinas, Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek oraz Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Litewskiej Arvydas Pocius.
W sobotę Kaczmarek w rozmowie z PAP ujawnił, że zatrzymany działał "od dłuższego czasu przeciwko interesom gospodarczym i obronności Polski". Kaczmarek miesiąc temu przebywał z wizytą u Prokuratora Generalnego Litwy. Wówczas nie ujawniał celu swego pobytu w Wilnie; w sobotę potwierdził, że chodziło wtedy o ujawnioną właśnie sprawę.
Według pragnącego zachować anonimowość źródła w polskich służbach specjalnych, z którym PAP rozmawiała w sobotę, szpieg ten stanowił "bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski". Informator PAP nie chciał sprecyzować, na czym polegała działalność szpiega i czy przebywał on także w Polsce. "Przeciwko Polsce można działać w różnych krajach" - podkreślił rozmówca PAP. Źródło PAP wykluczyło związek tej osoby ze sprawą kupna przez PKN Orlen rafinerii w Możejkach na Litwie.
Według tego źródła, zatrzymanie było finałem trwającej dłuższy czas skomplikowanej operacji służb specjalnych, w której "Litwini tylko pomagali". Zdaniem informatora PAP, Litwini pospieszyli się z publicznym ujawnieniem całej sprawy, bo "bardzo chcieli sukcesu".
Zdaniem informatora PAP, taka operacja to nowa jakość w pracy Agencji Wywiadu. Tak samo sprawę ocenia minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann, który uznał ją w sobotę za "sukces polskiego wywiadu i dowód ich profesjonalizmu oraz dobrej współpracy z litewskimi służbami specjalnymi". Litewska agencja prasowa BNS uznała, że zatrzymanie domniemanego białoruskiego szpiega to pierwszy sukces współpracy służb specjalnych sąsiadujących ze sobą krajów.
pap, ss
We wspólnym komunikacie prokuratora krajowego RP Janusza Kaczmarka oraz jego litewskiego odpowiednika Algimantasa Valantinasa zdementowano, by zatrzymanie S.M. było związane z transakcją dotyczącą nabycia przez PKN "Orlen" akcji litewskiej spółki Możejki, lub z zaostrzeniem się sytuacji na granicy łotewskiej, czy szczytem NATO w Rydze.
Prokuratorzy ujawnili, że to litewska prokuratura generalna zleciła funkcjonariuszom Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego ustalenie miejsca pobytu S.M. na terytorium Litwy oraz jego zatrzymanie, co stało się w sobotę w Wilnie. Informacje na temat działalności domniemanego szpiega przeciwko polskim interesom gospodarczym oraz obronności, uzyskano "dzięki skutecznej współpracy litewskich i polskich służb specjalnych"
Szczegółowe informacje o przeprowadzonych czynnościach w tej sprawie mają być przekazane dziennikarzom w poniedziałek przed południem na briefingu w prokuraturze Generalnej Litwy. Wezmą w nim udział Prokurator Generalny Republiki Litewskiej Algimantas Valantinas, Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek oraz Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Litewskiej Arvydas Pocius.
W sobotę Kaczmarek w rozmowie z PAP ujawnił, że zatrzymany działał "od dłuższego czasu przeciwko interesom gospodarczym i obronności Polski". Kaczmarek miesiąc temu przebywał z wizytą u Prokuratora Generalnego Litwy. Wówczas nie ujawniał celu swego pobytu w Wilnie; w sobotę potwierdził, że chodziło wtedy o ujawnioną właśnie sprawę.
Według pragnącego zachować anonimowość źródła w polskich służbach specjalnych, z którym PAP rozmawiała w sobotę, szpieg ten stanowił "bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski". Informator PAP nie chciał sprecyzować, na czym polegała działalność szpiega i czy przebywał on także w Polsce. "Przeciwko Polsce można działać w różnych krajach" - podkreślił rozmówca PAP. Źródło PAP wykluczyło związek tej osoby ze sprawą kupna przez PKN Orlen rafinerii w Możejkach na Litwie.
Według tego źródła, zatrzymanie było finałem trwającej dłuższy czas skomplikowanej operacji służb specjalnych, w której "Litwini tylko pomagali". Zdaniem informatora PAP, Litwini pospieszyli się z publicznym ujawnieniem całej sprawy, bo "bardzo chcieli sukcesu".
Zdaniem informatora PAP, taka operacja to nowa jakość w pracy Agencji Wywiadu. Tak samo sprawę ocenia minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann, który uznał ją w sobotę za "sukces polskiego wywiadu i dowód ich profesjonalizmu oraz dobrej współpracy z litewskimi służbami specjalnymi". Litewska agencja prasowa BNS uznała, że zatrzymanie domniemanego białoruskiego szpiega to pierwszy sukces współpracy służb specjalnych sąsiadujących ze sobą krajów.
pap, ss