Giertych: media zrzucają winę na LPR

Giertych: media zrzucają winę na LPR

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Giertych, odnosząc się do ostatnich publikacji na temat Młodzieży Wszechpolskiej, ocenił że media próbują przerzucić na Ligę i jego osobiście odpowiedzialność za zachowania pojedynczych osób.
"Mam wrażenie, że niektóre media po prostu oszalały. Próbować przerzucić odpowiedzialność na LPR, czy na stronnictwo, czy na mnie osobiście za to, że jakaś osoba z organizacji, do której należałem 10 lat temu zachowała się w sposób skandaliczny" - powiedział Giertych dziennikarzom. Jak podkreślił, partia nie odpowiada "za osobiste zachowania poszczególnych ludzi".

"Próbą manipulacji" Giertych nazwał natomiast opublikowane przez piątkową "Gazetę Wyborczą" zdjęcia wiceprezesa Ligi Wojciecha Wierzejskiego z 2002 r. w towarzystwie "wszechpolaków i skinheadów". Jak dodał, "nie ma nic poza zdjęciem". "Tych zdjęć robimy setki w ciągu roku" - podkreślił. "Zachowujcie państwo zdrowy umiar i rozsądek w tym wszystkim. Wydaje mi się, że to co dziś zrobiła +Gazeta Wyborcza+ jest kpiną kpin i można to zbyć śmiechem" - powiedział wicepremier.

Film z imprezy neofaszystów na Śląsku, opublikowany we wtorek przez portal Dziennik.pl, przedstawia młodych ludzi, którzy bawią się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznoszą nazistowskie okrzyki i palą pochodnie w kształcie swastyki. W kolejnych dniach sprawę opisywały także inne media: gazetowe wydanie "Dziennika" i "Fakt". Młodzież Wszechpolska zaprzecza, jakoby w imprezie brali udział członkowie tego stowarzyszenia. Media informowały, że wśród neofaszystów była asystentka Macieja Giertycha, działaczka Młodzieży Wszechpolskiej Leokadia Wiącek. Wiącek wyjaśniała w czwartek, że gdy brała udział w tym spotkaniu, nie była jeszcze członkinią MW. Przeprosiła za swoje zachowanie. Została jednak dyscyplinarnie zwolniona z pracy przez Macieja Giertycha i wykluczona z Młodzieży Wszechpolskiej.

W czwartek "Fakty" TVN podały , że wraz z "Gazetą Wyborczą" dotarły do zdjęć z imprez z udziałem działaczy Młodzieży Wszechpolskiej organizowanych w 2001 i 2002 roku. W piątek o sprawie napisała "GW". Według "Faktów" i "GW" działacze Młodzieży Wszechpolskiej zorganizowali w Lesznie koncerty zespołów RP Oi oraz Twierdza. Podczas pierwszego - w 2001 r. - pozowali do zdjęć, unosząc ręce w geście "Sieg Heil". Na drugim, w 2002 r., bawił się Wojciech Wierzejski, dziś wiceprezes LPR. Według Wierzejskiego, to "kłamliwa napaść" na niego. Wiceprezes LPR zapowiedział pozwanie do sądu wszystkich mediów, które dokonały tej "napaści".

Młodzież Wszechpolska w wydanym w piątek oświadczeniu napisała, że koncert w Lesznie, w którym uczestniczył Wierzejski, stanowił element obchodów 80-lecia tej organizacji. Był połączony m.in. z mszą świętą i konferencją naukową. Organizator tego koncertu Bartosz Rzeźniczak zaznaczył w oświadczeniu, że zgody na imprezę MW udzieliły władze Leszna; nie doszło na niej "do żadnych ekscesów" ani do łamania prawa. Rzeźniczak zaprzecza, jakoby podczas koncertu w Lesznie w 2002 r. doszło do propagowania treści faszystowskich, co "insynuują media". "Próby wyciągania wniosków ideologicznych z jednego, publikowanego już wielokrotnie zdjęcia z tego jawnego i wiele razy opisywanego przez media koncertu (...) po to by oczernić osoby na nim obecne, można określić tylko jako przykład paranoi politycznej +Gazety Wyborczej+" - czytamy w oświadczeniu. Oświadczenie nie odnosi się do koncertu w Lesznie z 2001 roku.

Przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak ocenił w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że nie można bagatelizować roli liderów LPR - Romana Giertycha i Wojciecha Wierzejskiego - w tworzeniu Młodzieży Wszechpolskiej. Podkreślił jednocześnie, że Giertycha z rządu może wyrzucić premier. "Giertych, w swoich poglądach skrajna postać, został ministrem edukacji - to był poważny błąd. Być może premier poszukuje teraz różnych sposobności, aby pozbyć się Giertycha" - ocenił. Według szefa SLD, MW "stała się symbolem zła i nietolerancji". Olejniczak przypomniał, że liderzy Sojuszu zapowiedzieli złożenie do sądu wniosku w sprawie delegalizacji MW. "Zły symbol powinien przestać funkcjonować" - podkreślił.

Członkini władz MW Anna Jabłońska-Siarkowska zapewniła natomiast, że działalność stowarzyszenia jest zgodna z prawem. Podkreśliła, że organizacja potępia takie ideologie, jak faszyzm. "Młodzież Wszechpolska posiada statut i działa zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach" - powiedziała. "Zdecydowanie potępiamy ideologie takie jak nazizm, faszyzm, komunizm. Wiemy z czym wiążą się te ideologie i jak bardzo Polska i Polacy ucierpieli będąc pod wpływem tych dwóch totalitaryzmów" - zaznaczyła Jabłońska-Siarkowska.

Sprawą imprezy neofaszystowskiej zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zabrzu. Analizuje ją też specjalna komórka CBŚ, która zajmowała się m.in. sprawą strony RedWatch - na której publikowano faszystowskie treści oraz adresy i wizerunki osób określanych jako "wrogowie rasy".

Giertych i Młodzież Wszechpolska skierowali do prokuratora generalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez uczestników neofaszystowskiej imprezy.

pap, ss