Pawelka odmówił podania szczegółów pozwu oraz terminu złożenia skargi. "Nie mogę powiedzieć, kiedy to nastąpi. Szczegóły podamy do publicznej wiadomości wspólnie ze współpracującą z nami kancelarią adwokacką" - wyjaśnił Pawelka, dodając, że dojdzie do tego "wkrótce". Nie chciał też ujawnić nazwy kancelarii.
Na początku sierpnia Pawelka poinformował, że tekst pozwu jest już gotowy. Mówił wówczas, że chce złożyć skargę w ciągu kilku tygodni. Agencji dpa Pawelka powiedział, że trybunał musi przede wszystkim uznać wypędzenia po II wojnie światowej za niesprawiedliwość.
Powiernictwo Pruskie powstało w 2000 r. Zarejestrowana w Duesseldorfie spółka zabiega o zwrot majątków pozostawionych przez Niemców przymusowo wysiedlonych po II wojnie światowej z Polski bądź o odszkodowanie od władz polskich. Popiera także roszczenia Niemców, którzy wyjechali z Polski w ramach łączenia rodzin. Powiernictwo zapowiadało już dwukrotnie złożenie pozwów, jednak współpracujące z nim kancelarie prawnicze rezygnowały w ostatniej chwili z wstąpienia na drogę sądową.
Dwa lata temu, ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział w Warszawie, że niemiecki rząd nie będzie popierał pozwów wypędzonych przeciwko Polsce i że takie stanowisko będzie reprezentował także przed międzynarodowymi trybunałami.
7 sierpnia tego roku rzecznik niemieckiego rządu oświadczył, że gabinet Angeli Merkel prezentuje "kontynuację" w tej sprawie. Przypomniał, że pani kanclerz wyraźnie potwierdziła opinię, że tego rodzaju roszczenia nie będą wspierane.
Od działań powiernictwa zdystansowała się także przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach oraz wielu działaczy ziomkostw. Wiceprzewodniczący organizacji ziomkowskich na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii Ruediger Goldmann powiedział, że powiernictwo jest "prywatną inicjatywą" kilku osób, z którą jego organizacja "nie ma nic wspólnego".
pap, em