Gdzie moja nagroda?

Gdzie moja nagroda?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze kilka dni temu minister MSWiA Ludwik Dorn ogłaszał wszem i wobec, że przeznaczy 30 tys. zł dla tego, kto pomoże w odnalezieniu policjantów z komisariatu kolejowego. Dziś cisza. Do Wiesława Partesa, który zobaczył oponę zatopionego poloneza, nikt z resortu nawet nie zadzwonił - oburza się "Super Express" w tekście "Gdzie moja nagroda?". "A pewnie, że te pieniądze by się przydały" - mówi mieszkaniec wsi Jagodne Wiesław Partes. "Ale ja tam zwykły chłop jestem i ministra prosić o nagrodę nie będę. Okaże się czy pan Dorn jest honorowy. Jeśli obiecał pieniądze, to powinien je przyznać" - dodaje. We wtorek on i jego syn Piotr wracali do domu. Zatrzymali się za potrzebą przy trasie między Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami. Dokładnie przy niepozornie wyglądającym rozlewisku rzeki Kostrzyn. "Wtedy zobaczyłem oponę auta wystającą znad wody" - opowiada dziennikowi pan Wiesław. "A potem syn dojrzał ślady opon na trawie. Od razu mieliśmy skojarzenie, że to może byś poszukiwany radiowóz. Szybko zadzwoniliśmy na policję. Potem przesłuchiwał nas prokurator, mają nasze wszystkie dane..." - mówi.