Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" napisała, że premier Jarosław Kaczyński powiedział jasno wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi: musi się pozbyć nie tylko Stanisława Łyżwińskiego, ale także kilku innych polityków, których nazwiska pojawiają się w kontekście tzw. "seksaferze". Oprócz Łyżwińskiego, w mediach przewijały się m.in. nazwiska ministra w Kancelarii Premiera Krzysztofa Filipka oraz wiceministra pracy Bogdana Sochy.
W miniony czwartek Komitet Polityczny PiS przyjął stanowisko premiera Jarosława Kaczyńskiego, zakładające, że Andrzej Lepper będzie musiał odejść z rządu, jeśli prokuratura postawi mu zarzuty w związku z "seksaferą". PiS będzie się też domagał się od Samoobrony wykluczenia z partii Łyżwińskiego (który zawiesił już członkostwo w ugrupowaniu) oraz pozbawienia go immunitetu poselskiego w momencie, gdy prokuratura postawi mu zarzuty.
Sprawę tzw. seksafery w Samoobronie, o której zrobiło się głośno po zeszłotygodniowej publikacji w "Gazecie Wyborczej, bada łódzka prokuratura okręgowa.
ab, pap