Sprawa arcybiskupa Stanisława Wielgusa, rozstrzygnięta w bezprecedensowy sposób przez papieża, narażająca na szwank jego autorytet, pogrążyła polski Kościół - pisze w wydaniu internetowym belgijski dziennik "La Libre Belgique".
Ta umiarkowana gazeta o katolickich korzeniach obszernie relacjonuje wszystkie okoliczności towarzyszące zrezygnowaniu arcybiskupa z urzędu metropolity warszawskiego za zgodą papieża, cytując przede wszystkim głosy polskich komentatorów.
Przybliża też czytelnikom tło całej sprawy, pisząc, że "przez 17 lat Kościół zachował milczenie na temat swoich kontaktów z władzą totalitarną z czasów komunistycznych. Duchowieństwo było często zmuszone do utrzymywania kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa, ale, zdaniem historyków, ponad 10 proc. stało się jej współpracownikami".
"La Libre" zwraca też uwagę, że sprawa abpa Wielgusa jest niezwykle kłopotliwa dla Stolicy Apostolskiej. "To kolejny incydent podczas pontyfikatu Benedykta XVI - pisze dziennik. - Odwołanie arcybiskupa to niespotykany krok wstecz poczyniony przez papieża".
"Skandal jest tym bardziej kłopotliwy dla niemieckiego papieża, że wybuchł w kraju rodzinnym jego cieszącego się wielkim poważaniem poprzednika Jana Pawła II, którego popularność wśród Polaków w dużej mierze wynikała z bezkompromisowej walki z komunizmem. Doszło do niego mniej niż trzy miesiące po kryzysie spowodowanym wypowiedzią Benedykta XVI na temat islamu w Ratyzbonie" - pisze gazeta.
Zdaniem dziennika odwołanie arcybiskupa tuż przed ingresem i forma poinformowania o tym wydarzeniu w Warszawie i Watykanie nie mają precedensu we współczesnym Kościele katolickim i nie można ich porównać z odwołaniem niektórych hierarchów w innych krajach za czasów Jana Pawła II, co zresztą było praktyką bardzo rzadką.
"O ile ta decyzja daje szansę na załagodzenie niezwykle niebezpiecznego kryzysu w polskim, głęboko podzielonym Kościele, jest ryzyko, że osłabnie w Polsce autorytet Benedykta XVI, który oficjalnie ponosi odpowiedzialność za nieszczęsną nominację byłego księdza-agenta na najbardziej prestiżowe stanowisko wśród polskiego duchowieństwa" - pisze "La Libre".
Jednocześnie gazeta podkreśla, że w istocie odpowiedzialność spoczywa na polskich hierarchach, gdyż papież zaakceptował jedynie propozycję przedstawioną przez nuncjusza apostolskiego w Polsce po konsultacji Episkopatu. "Z trudem można sobie wyobrazić, by kardynał Józef Glemp nie dał uprzednio swojego zielonego światła" - zauważa "La Libre".
ab, pap
Przybliża też czytelnikom tło całej sprawy, pisząc, że "przez 17 lat Kościół zachował milczenie na temat swoich kontaktów z władzą totalitarną z czasów komunistycznych. Duchowieństwo było często zmuszone do utrzymywania kontaktów ze Służbą Bezpieczeństwa, ale, zdaniem historyków, ponad 10 proc. stało się jej współpracownikami".
"La Libre" zwraca też uwagę, że sprawa abpa Wielgusa jest niezwykle kłopotliwa dla Stolicy Apostolskiej. "To kolejny incydent podczas pontyfikatu Benedykta XVI - pisze dziennik. - Odwołanie arcybiskupa to niespotykany krok wstecz poczyniony przez papieża".
"Skandal jest tym bardziej kłopotliwy dla niemieckiego papieża, że wybuchł w kraju rodzinnym jego cieszącego się wielkim poważaniem poprzednika Jana Pawła II, którego popularność wśród Polaków w dużej mierze wynikała z bezkompromisowej walki z komunizmem. Doszło do niego mniej niż trzy miesiące po kryzysie spowodowanym wypowiedzią Benedykta XVI na temat islamu w Ratyzbonie" - pisze gazeta.
Zdaniem dziennika odwołanie arcybiskupa tuż przed ingresem i forma poinformowania o tym wydarzeniu w Warszawie i Watykanie nie mają precedensu we współczesnym Kościele katolickim i nie można ich porównać z odwołaniem niektórych hierarchów w innych krajach za czasów Jana Pawła II, co zresztą było praktyką bardzo rzadką.
"O ile ta decyzja daje szansę na załagodzenie niezwykle niebezpiecznego kryzysu w polskim, głęboko podzielonym Kościele, jest ryzyko, że osłabnie w Polsce autorytet Benedykta XVI, który oficjalnie ponosi odpowiedzialność za nieszczęsną nominację byłego księdza-agenta na najbardziej prestiżowe stanowisko wśród polskiego duchowieństwa" - pisze "La Libre".
Jednocześnie gazeta podkreśla, że w istocie odpowiedzialność spoczywa na polskich hierarchach, gdyż papież zaakceptował jedynie propozycję przedstawioną przez nuncjusza apostolskiego w Polsce po konsultacji Episkopatu. "Z trudem można sobie wyobrazić, by kardynał Józef Glemp nie dał uprzednio swojego zielonego światła" - zauważa "La Libre".
ab, pap