Z sondażu Ifop dla niedzielnego "Journal du Dimanche" wynika, że opinia publiczna jest silnie spolaryzowana co do Sarkozy'ego w roli prezydenta: 50 procent uważa, że reprezentuje sobą kaliber godny tego stanowiska, zaś 51 procent twierdzi, że Sarkozy ich martwi.
Zorganizowany w Centrum Wystawowym Porte de Versailles kongres zgromadził co najmniej 68 tys. ludzi. Obecny tam niezależny konsultant polityczny Eryk Mistewicz powiedział, że "ludzi ciągle przybywa, że na pewno jest ich dużo więcej".
Na kongres przybyła m.in. minister obrony Francji Michele Alliot-Marie, by w pełni wyrazić swoje poparcie dla Sarkozy'ego. Nie było to takie oczywiste jeszcze w grudniu, kiedy twierdziła, że zamierza sama ubiegać się o prezydencką nominację UMP. Następnie po wycofaniu się z tej decyzji nie wykluczała swojego startu w wyścigu o prezydenturę poza rodzimym ugrupowaniem.
Według Mistewicza "Alliot-Marie ma teraz pełnić ważne miejsce w kampanii Sarkozy'ego", który "posiada energię, jakiej potrzebuje francuska prawica, a której brakuje prezydentowi Jacquesowi Chirakowi".
W pierwszym kwartale 74-letni Chirac ma powiadomić, czy będzie ubiegał się o trzecią kadencję.
Według źródeł UMP, zorganizowanie kongresu kosztowało tę partię około 3,5 milionów euro. Francuski tygodnik "L'Express" podaje sumę 5 milionów euro.
Francuscy socjaliści wybrali swojego kandydata w partyjnych prawyborach w listopadzie 2006 roku. Została nią "królowa sondaży" i główna rywalka Sarkozy'ego - Segolene Royal.
Wszelkie badania wskazują, że Sarkozy i Royal spotkają się oko w oko w drugiej turze. Zaś według niedawnych sondaży Royal może pokonać Sarkozy'ego w drugiej turze.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 22 kwietnia, a druga - 6 maja.
ab, pap