Chemia
Opowiada o pogrążającym się w smutku i depresji fotografie Benku, który któregoś razu całkiem przypadkiem spotyka szaloną blondynkę Lenę. Zakochuje się w niej na zabój, spędza z nią kilka magicznych tygodni. Jednak to, co zaczęło się jak kolorowa komedia romantyczna, szybko nabierze szarych barw trudnego życia. Okazuje się bowiem, że Lena jest chora na raka piersi. Czeka ją chemioterapia i nie wiadomo, ile czasu jej zostało. Lena jednak nie chce się leczyć. Jak sama mówi, cierpienie wymaga odwagi i łatwiej jest umrzeć niż prowadzić nierówną walkę z podstępnym przeciwnikiem.
Zaskakuje forma tego filmu, zmieniająca się w miarę rozwoju akcji. Rozpoczyna się od radosnej, szalonej, rozchwianej komedii romantycznej, błyskawicznie poprowadzonej, przypominającej swego rodzaju teledysk. Odrealniony, przesadnie kolorowy, ozdobny. Żywiołowa forma odpowiada charakterowi głównej bohaterki, pewnej siebie młodej kobiety, która uwielbia robić nowe rzeczy, bo wtedy czuje, że naprawdę żyje. Ten wstęp, gdy bohaterowie poznają się, zakochują w sobie, biorą ślub, jest jak reminiscencja najlepszych wspomnień, jakie Benek ma o Lenie. Stąd pewna bajkowość, chaotyczność. Z czasem ten kolorowy, szalony świat zaczyna poważnieć, uspokajać się. Wraz z chorobą bohaterki uspokaja się montaż, uspokaja muzyka. Śladem po teledyskowym początku są tylko przedziwne objawienia członków zespołu Micromusic, którzy niewidoczni dla wszystkich bohaterów pojawiają się w miejscach akcji, śpiewając rozbrzmiewające z offu piosenki. Są jak obserwatorzy, aniołowie przyglądający się dramatowi pary bohaterów.
W tym wszystkim odrobinę dyskusyjne pozostają wstawki animacji, które co jakiś czas ukazują, co dzieje się w organizmie Leny. Ataki raka, chemioterapia, mastektomia, ciąża. Problem w tym, że sprawiają wrażenie dziecięcego rysunku, zupełnie nie pasują do tego radosnego, ale jednak nie dziecinnego filmu. Filmu, który opowiada historię wielkiej miłości, który mówi o umieraniu, godzeniu się z nieuchronnym losem, akceptowaniu nadchodzącego końca. Filmem o woli życia wbrew wszelkim przeciwnościom. Filmem świetnie zagranym przez głównych aktorów i przepięknie sfilmowanym jasnymi, rozświetlonymi zdjęciami. Ciekawy seans.
Ocena: 7/10