All About Freedom Festival: „Zakazane głosy”
Festiwal łączy kino, muzykę, teatr i debaty, by tymi przeróżnymi środkami mówić o różnie pojętej wolności. W tym roku szczególnie rozbudowana została sekcja filmowa. Składa się ona z siedemnastu filmów, z czego aż dziesięć to dokumenty, które z roku na rok coraz bardziej wypełniają festiwalowy repertuar. I tak jednym z pierwszych pokazów tegorocznego AAFF był seans Izraelskiego dokumentu „Zakazane głosy”.
Podstawą dla „Zakazanych głosów” Mor Loushy są odtajnione nagrania dźwiękowe sprzed pięćdziesięciu lat – wypowiedzi, jakich udzielali izraelscy żołnierze na kilka, kilkanaście dni po zakończeniu Wojny Sześciodniowej, gdy Izrael odparł atakujące wojska Egiptu, Jordanii i Syrii, znacząco powiększając swoje terytorium, odzyskując również miasto Jerozolima. Po zwycięstwie w kraju zapanowała euforia, ogólna radość, poczucie wyższości i zwycięstwa. Wypowiedzi żołnierzy ukazywały jednak inne oblicze tego tryumfu. Były świadectwem tego, jak z punktu widzenia jednostki bezsensowna, okropna i niesprawiedliwa jest wojna. Mówiły o tym, co czuli ludzie, biorąc udział w tym konflikcie zbrojnym: przed, w czasie jak i po zakończeniu działań wojennych. Opowiadały o strachu przed walką, o łatwości zabijania nieprzyjaciela, o braku poczucia patriotyzmu, pogardzie dla przeciwników. Dlatego też taśmy zostały ocenzurowane przez izraelską armię. Loushy porwała się więc na realizację filmu opartego jedynie na dźwiękach, pozbawionego jakiegokolwiek obrazu. Ten brak zapełniła licznymi materiałami archiwalnymi z tamtych czasów oraz fragmentami relacji dziennikarskiej amerykańskiego reportera stacji ABC, który przyglądał się poczynaniom izraelskich wojsk.
Reżyserka zderza również stare nagrania z teraźniejszością, dając je do przesłuchania żołnierzom, którzy wtedy się wypowiadali. Niestety zaprzepaszcza potencjał tej sytuacji. Nie korzysta z możliwości spojrzenia na tamte zdarzenia z perspektywy czasu, pokazania, jak mogą różnić się poglądy i odczucia opisywane na bieżąco i wiele lat później. Wypowiedzi starszych już żołnierzy umieszcza bowiem na samym końcu swego filmu, poświęcając na nie maksymalnie pięć minut tuż przed napisami końcowymi. Szkoda, bo takie spojrzenie na wojnę w dwóch płaszczyznach czasowych – dawniej i dziś – mogło być bardzo interesujące.
Ocena: 6/10