Gdynia: Policja zatrzymała trzy osoby, które prowadziły w mieszkaniu nielegalną klinikę aborcyjną
Pierwszym zatrzymanym był 47-letni Robert S., który handlował nielegalnymi środkami, wywołującymi u kobiet w ciąży poronienie. To właśnie on naprowadził śledczych na trop 55-letniego lekarza Ryszarda Z. i 36-letnią pielęgniarki Emilię N., którzy w jednym z mieszkań w dzielnicy Redłowo w Gdyni mieli dokonywać nielegalnych aborcji. – Dzięki pracy operacyjnej policjanci natrafili na trop mężczyzny, który nielegalnie sprzedawał leki wczesnoporonne. Ogłaszał się m.in. w internecie. Zatrzymany był powiązany z lekarzem i pielęgniarką – relacjonował Jarosław Biały z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Lekarz, który dokonywał aborcji może trafić do więzienia nawet na trzy lata
Policjanci, którzy weszli do lokalu zobaczyli kobietę, która była przygotowywana do zabiegu. Całe pomieszczenie było zaadaptowane na gabinet lekarski. Lekarz usłyszał już zarzut związany z usiłowaniem przerwania ciąży za zgodą kobiety. Za podobny czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Z kolei Emilia N. została oskarżona o pomoc ginekologowi. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, odmówił także złożenia zeznań. Śledczy zajmą się sprawdzeniem, jak długo mogła być prowadzona "klinika" oraz ile aborcji mogło zostać wykonanych w gabinecie.
„W Polsce rocznie dokonuje się od 80 tys. do 100 tys. aborcji”
Z relacji policjantów wynika, że do podobnych zatrzymań dochodzi niezwykle rzadko. – Przestępstwa dokonania aborcji są niezwykle trudne do wykrycia, bo zarówno osoba wykonująca zabieg, jak i kobieta utrzymują ten fakt w głębokiej tajemnicy – tłumaczył Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Przedstawiciele Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny na podstawie badań CBOŚ szacują, że w Polsce rocznie dokonuje się od 80 tys. do 100 tys. aborcji.