Wąsik zapowiada kontrole CBA nie tylko w samorządach
Przypomnijmy, czwartek był pracowitym dniem dla agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rano informowaliśmy, że agenci CBA weszli do siedzib PZU i PZU Życie oraz warszawskiej Straży Miejskiej, jednak to było tylko preludium. Około południa okazało się, że CBA przeprowadza kontrolę we wszystkich 16 urzędach marszałkowskich. Pod lupą Biura znalazło się wydatkowanie funduszy unijnych z budżetu w latach 2007-1013. Łącznie w 16 programów regionalnych zaangażowanych zostało 17,3 mld euro. Zapowiedziano również, że CBA przyjrzy się oświadczeniom majątkowym marszałków.
"Szczególnemu badaniu CBA będą podlegać programy, w których beneficjentami są same urzędy marszałkowskie. Konkretnie CBA chodzi o te wielkie pieniądze z programów unijnych, które urząd marszałkowski przyznawał sam sobie, sam je realizował i później sam rozliczał.
Kontrole CBA obejmują m.in. przestrzeganie prawa zamówień publicznych, zasad konkurencyjności, dotrzymywanie harmonogramu realizacji projektu, weryfikację zmian w projekcie, poprawność dokonywania płatności, osiąganie wskaźników (czyli rezultatu i produktu) zadeklarowanych we wniosku o dofinansowanie czy weryfikację przedstawianych do refundacji kosztów kwalifikujących się do objęcia wsparciem unijnym.
Kompleksowe i systemowe działania kontrolne CBA obejmą także osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji w instytucjach uczestniczących we wdrażaniu programu operacyjnego- od etapu samego podjęcie decyzji o dofinansowaniu projektu do weryfikacji wniosku o płatność" - czytamy w komunikacie CBA na ten temat.
"Służby specjalne powinny czuwać"
Maciej Wąsik na antenie TVP Info przypomniał, że Polska dysponuje "ogromnymi środkami unijnymi, dlatego nad wydatkowaniem tych pieniędzy powinny także czuwać służby specjalne". – Pieniądze, które płyną do Polski z Unii, służą rozwojowi gospodarczemu. Służą temu, aby Polska była krajem dostatniejszym. Nie możemy ich wydać na bzdury, przejeść lub roztrwonić. Dlatego będziemy patrzyli, czy te pieniądze zostały wydane uczciwie, czy rzeczywiście wszyscy mieli równe szanse – mówił.
Przypomniał słowa Elżbiety Bieńkowskiej, która mówiła: "Ja wiem, jak jest, kontrole robiliśmy po to, żeby wyszło, że jest dobrze. A jest źle, ale to są setki milionów". Wąsik podkreślił, że wiele spraw za rządów PO było "zamiatane pod dywan". Jak dodał, PiS musi teraz "pewne rzeczy nadrobić".