Kierownictwo nagina przepisy, by opanować protest celników? Będzie zawiadomienie do prokuratury
Związkowcy twierdzą, że może dochodzić do łamania przepisów i zagrożenia bezpieczeństwa kraju. W zawiadomieniu wymienione zostały przypadki, kiedy to zdaniem celników pomijane są specjalne wymogi odnośnie kontroli wprowadzone zarządzeniem szefa służby celnej dotyczącym wzmożonych kontroli spowodowanych względami bezpieczeństwa przed szczytem NATO i ŚDM. Zdaniem związkowców, w wielu przypadkach transporty wjeżdżają do Polski bez kontroli.
Sławomir Siwy ze związku zawodowego celników twierdzi, że kontrole prowadzone są w sposób bardzo pobieżny. – Bez zaglądania do środka i bez otwierania. Tak wjeżdża 90 procent transportu – ocenił Siwy w rozmowie z RMF FM. Do tego typu sytuacji ma dochodzić na przejściach granicznych w Koroszczynie, Medyce, Dorohusku czy Korczowej.
Kolejny zarzut celników dotyczy powołania - ich zdaniem wbrew procedurom - specjalnych grup nieprzeszkolonych osób, które zajmują się zdalną obsługą zgłoszeń celnych. Związkowcy chcą także poinformować prokuratora o "łapance" do grup mobilnych, które trafiają do miejsc, gdzie na granicach oczekuje najwięcej przesyłek do odprawy lub są największe kolejki.