Po Brexicie powstanie nowy prawicowy ruch eurosceptyczny?

Dodano:
Flaga UE, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot. Gina Sanders
Na łamach dziennika "The Guardian" ukazał się tekst sugerujący, że na scenie politycznej w Wielkiej Brytanii może powstać nowa formacja polityczna. Założycielem eurosceptycznego ruchu miałby zostać Arron Banks, brytyjski multimilioner, który był jednym z głównych sponsorów antyunijnej kampanii

Dziennikarze "Guardiana" zwracają uwagę na to, że Arron Banks był jednym z najbardziej zaangażowanych przedstawicieli antyunijnej kampanii. Biznesmen, który założył organizację Leave.EU przeznaczył na działania promocyjne ponad 6,5 milion euro. Powszechnie jest uważany za jednego z głównych „ojców sukcesu” przeciwników dalszej obecności Wielkiej Brytanii w UE.

W nowej formacji zabraknie Nigela Farage'a?

Kilka dni temu, na fali zwycięstwa zwolenników Brexitu,  Banks ogłosił, że planuje utworzenie nowego prawicowego ruchu, który miałby zgromadzić wszystkich eurosceptyków. W przyszłości formacja miałaby się przekształcić w partię polityczną, która początkowo miałby zastąpić Partię Pracy w roli głównej siły opozycyjnej, a następnie nawet rządzić krajem.

Co ciekawe, według wstępnych doniesień w nowej formacji tworzonej przez brytyjskiego milionera nie znalazłoby się miejsce dla lidera partii UKIP Nigela Farage'a, który również był mocno zaangażowany w przedreferendalną kampanię przeciw obecności Wielkiej Brytanii w UE. – On już może być nieco zmęczony – miał stwierdzić Arron Banks dodając, że „obecne siły prawicowe w Wielkiej Brytanii powinny zostać jak najszybciej zreformowane”. Zdaniem biznesmena, „UKIP ma obecnie problemy personalne, a utworzenie nowego ruchu mogłoby nawet utorować drogę do zwycięstw wyborczego”.


Wielka Brytania opuszcza UE

Przypomnijmy, że w piątek 24 czerwca około godziny. 8:00 czasu polskiego poinformowano, że 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc.

Podczas przemówienia pod siedzibą premiera przy Downing Street 10, David Cameron oświadczył, że ustępuje ze stanowiska premiera. - Jestem dumny, że mogłem być premierem tak wspaniałego kraju. Wola wyborców musi zostać uszanowana, ale ja nie mogę być dłużej kapitanem statku, który obrał inny kurs niż ten, który ja wyznaczyłem - wyjaśnił. David Cameron dodał, że „Wielka Brytania potrzebuje nowego przywódcy, dlatego w październiku Partia Konserwatywna, która rządzi krajem, wybierze nowego lidera politycznego”.

Źródło: The Guardian
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...