Politycy PO i PiS zgodnie krytykują te zdarzenia. "Gorszące zachowania"
We wtorek, 28 czerwca, obchodzono w Poznaniu 60. rocznicę pierwszego strajku generalnego w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, nazywanego Czerwcem '56 lub Poznańskim Czerwcem. Podczas uroczystości doszło do kilku incydentów, m.in. gdy przemawiali zaproszeni goście tłum gwizdał i buczał.
Doszło też do sporego nieporozumienia, gdy władze miasta nie wpuściły orkiestry wojskowej na uroczystości - tym samym uniemożliwiając odegranie hymnu Węgier (prezydent Węgier był gościł na tych obchodach). Jak twierdzi dyrektor gabinetu prezydenta Poznania Andrzej Białas, miasto zostało o tym zbyt późno poinformowane.
– Jest mi przykro jako Polakowi. Prezydentowi Węgier, który był gościem w Poznaniu, trzeba było okazać szacunek i zagrać hymn jego kraju – oceniał to zdarzenie Ryszard Czarnecki (PiS). Dodał, że nie wie co było przyczyną takiej, a nie innej postawy poznańskich urzędników.
Z kolei Dariusz Rosati (PO) skrytykował gwizdy i buczenie podczas wystąpień m.in. prezydenta Andrzeja Dudy. – Gdy czcimy pamięć poległych, winniśmy się powstrzymać od dawania upustu antypatiom czy sympatiom – mówił Rosati i podkreślił, że takich "gorszących zachowań" nie powinno w ogóle być.
Czytaj też:Kulisy skandalu podczas rocznicy poznańskiego Czerwca '56. Nagranie rozmowy z przedstawicielem prezydenta