Kurski wygrał proces. Sprawa dotyczyła słów o "Gazecie Wyborczej"
W maju 2006 roku Jacek Kurski, wtedy jeszcze poseł PiS, w programie "Warto rozmawiać" w TVP Polonia stwierdził, że jeden z artykułów "Gazety Wyborczej" zawiera "same kłamstwa". Kurski stwierdził też, że ta gazeta "poświęca się oszalałym atakom na PiS" i jak ocenił, dzieje się tak, gdyż funkcjonuje ona "w układzie medialnym" ze spółką J&SD (importującą paliwa do Polski).
Agora, właściciel "Gazety Wyborczej", zareagowała na wypowiedź Kurskiego pozwem o ochronę dóbr osobistych. Spółka wygrała, a Kurski odwołał się od wyroku, jednak Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok. Następnie Kurski złożył kasację, która - po rozpoznaniu przez Sąd Najwyższy - została oddalona w listopadzie 2009 roku. Sprawa trafiła jednak do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie zaskarżył ją Kurski. Obecny prezes TVP zarzucił w niej, że wyrok naruszał prawo do wolności wyrażania opinii.
Trybunał zdecydował, że orzeczenia sądów w Polsce naruszył art. 10 Konwencji praw człowieka i wolności podstawowych, w którym znajduje się zapis o prawie do wolności wyrażania opinii. Tym samym, w związku z wyrokiem Polska musi wypłacić Kurskiemu odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 12,5 tys. euro.