Komisja obradowała do 3.30 w nocy. Rzecznik prezydenta krytykuje: Nie ma takiej potrzeby
– Wszyscy jesteśmy zmęczeni debatą, pracami nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym i całym sporem wokół TK – tłumaczył szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta. – Im szybciej ta debata, te prace się zakończą, tym lepiej. Natomiast ja nie mam do końca przekonania, czy to powinno się odbywać o 3 w nocy – mówił Marek Magierowski.
Rzecznik prezydenta dodał, że "nie ma takiej potrzeby". – Nie chodzi o to, że prace są zbyt szybko prowadzone, ale można je prowadzić w innym trybie, w innym terminie, za dnia – wyliczał. – Nie ma aż takiej potrzeby, żeby procedować nad ustawą o 3:30 w nocy – podkreślił.
Obrady do 3:20
Przypomnijmy, około 3:20 w nocy zakończyły się obrady sejmowej komisji praw człowieka nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Ostatecznie po przyjęciu ponad 30 poprawek projekt zyskał rekomendację komisji.
Nocnym obradom komisji towarzyszyły burzliwe dyskusje. Robert Kropiwnicki z PO tłumaczył, że prace komisji "to nie wyścig w obieraniu ziemniaków". Grzegorz Furgo z Nowoczesnej pytał posłów PiS, "po co im ten nocny cyrk". - Tak naprawdę posiedzenie komisji ma charakter czysto formalny - bronił Bartłomiej Wróblewski z PiS, tłumacząc, że tak każda ze spraw była omawiana podczas wcześniejszych prac w podkomisjach. Były minister sprawiedliwości Borys Budka zarzucił na Twitterze przewodniczącemu Piotrowiczowi, że nocnym posiedzeniem "łamie nie tylko Konstytucję RP, ale nawet przepisy prawa pracy".