Hieroglify i menedżerowie
Nie muszę dodawać, że jako Prezes ABC Data materiału do przemyśleń mam aż nadto. Swoją drogą, do interesujących wniosków może prowadzić także analiza długiej historii przyznawanych przez branżowy miesięcznik nagród, bo – trudno w to uwierzyć – wszystko zaczęło się jeszcze w zeszłym stuleciu! Już w 1998 r. wyróżniono twórców InterLinka! Jak widać, dokonania liderów tamtych czasów do dziś wpływają na sukcesy ABC Daty!
A teraz muszę rozczarować tych wszystkich, którzy oczekiwali wykładu w rodzaju Czynniki warunkujące sukces menedżera, ewentualnie Menedżer, jako lider organizacji. Czy możemy potraktować temat nieco inaczej? A cofnąć się o dwieście lat wstecz? Wspaniale, bardzo dziękuję! W takim razie proszę za mną.
Jest początek dziewiętnastego wieku, w Europie właśnie kończy się epoka napoleońska. Dwóch ludzi, w dwóch różnych krajach pracuje nad rozwiązaniem tego samego problemu. Nigdy się ze sobą nie spotkali ale dzięki publikacjom mogą obserwować nawzajem swoje postępy w pracy. Wiedzą, że tylko jeden z nich przejdzie do historii.
Pozwólcie, że poświęcę każdemu z nich kilka zdań.
Pierwszy jest Anglikiem, geniuszem i człowiekiem wszechstronnie wykształconym. Studiował na kilku europejskich uczelniach matematykę, fizykę i medycynę, w każdej z tych dziedzin prowadzi własne, wieńczone kolejnymi sukcesami badania. Interesuje się również lingwistyką. Ma kilka tytułów naukowych, należy do słynnego Royal Society.
Drugi z konkurentów to niesforny oryginał, Francuz. On również jest geniuszem, jednak jego wykształcenie nie prezentuje się imponująco. Ma też dość skromny – w porównaniu z Anglikiem – obszar zainteresowań, ograniczający się do historii starożytnej i lingwistyki. Obaj są poliglotami, każdy z nich zna świetnie kilkanaście języków. Któremu należałoby wróżyć sukces?
Teraz, kiedy mamy już swoich faworytów mogę wreszcie zdradzić, nad czym trudzili się nasi bohaterowie. Celem każdego z nich było odczytanie egipskich hieroglifów – pisma, które od tysięcy lat stanowiło zagadkę. Anglik to Thomas Young, który co prawda przeszedł do historii, lecz przede wszystkim ze względu na swoje odkrycia w dziedzinie fizyki. Francuz to oczywiście słynny Jean-François Champollion – człowiek, który odczytał egipskie hieroglify. Champollion wygrał, choć – trzeba to przyznać – Young wydawał się znacznie lepszym kandydatem.
Cóż, czy w 1793 r. ktoś mógł podejrzewać, że niepozorny kapitan, dowodzący artylerią pod Tulonem, koronuje się na Cesarza Francuzów?
Dlaczego ostatecznie to Champollion odczytał hieroglify? Moim zdaniem, zadecydowała tu odrobina talentu – talentu, którego Thomas Young wcale nie był przecież pozbawiony. Po prostu, Champollion miał go odrobiną więcej, przynajmniej w tej jednej dziedzinie, bo w przeciwieństwie do Younga nie zajmował się fizyką ani medycyną.
Nie wszystkiego możemy się nauczyć, nie widzę innego wytłumaczenia. W przeciwnym wypadku musielibyśmy uznać, że paryska l’École Militaire stworzyła Napoleona. Z tym, że akurat nie tylko on jeden kończył tę właśnie szkołę.
Koniec wycieczki, bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom. Wracamy do naszych czasów.
Co decyduje o sukcesie menedżera, co czyni go prawdziwym liderem? Ogrom wiedzy i pracy? – z pewnością, te kwestie nie podlegają dyskusji. Tyle, że nie wyczerpują również tematu. Dobrze grać w szachy to jednak trochę co innego, niż być arcymistrzem, choć przecież zasad gry może nauczyć się każdy. Tajemnica tkwi – podobnie jak w przypadku rywalizacji Younga i Champolliona – w czymś, czego nie można nauczyć się z podręczników ani zdobyć ciężką pracą; czymś, dzięki czemu Champollion doznał pewnej nocy olśnienia, którego Young po prostu nigdy nie doświadczył. Mnóstwo ludzi bez skutku próbowało odczytać hieroglify. Nie znamy dzisiaj nawet ich nazwisk. Young osiągnął wybitne rezultaty. Champollion był od niego odrobinę lepszy.
Zdecydował talent – coś, z czym się trzeba po prostu urodzić. W jaki inny sposób możemy nazwać zdolności, które czynią menedżera charyzmatycznym liderem? Jak określić zdolności, dzięki którym zyskuje szacunek i zaufanie, a jego energia i optymizm udzielają się innym? Menedżerem może zostać każdy. Liderem – tylko ktoś z błyskiem w oku.
A tak szczerze: czy ktoś żałuje, że obyło się bez wykładu o czynnikach warunkujących sukcesy menedżera?
O przyznanej w 1998 r. nagrodzie można przeczytać w archiwum CRN Polska:
http://www.crn.pl/artykuly/archiwum/2011/10/prit-1998
Tu można przeczytać o tegorocznych nagrodach:
http://www.crn.pl/news/wydarzenia/wydarzenia/2016/06/plebiscyt
https://resellernews.pl/crn-ilona-weiss
Inna nagroda dla menedżerów i ranking, na który również warto zwrócić uwagę:
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/wydarzenia/2016/08/
http://www.tabletowo.pl/2016/02/26/statuetki-zloty-bell-rozdane/
http://www.abcdata.com.pl/files/editor/
Wbrew temu, co można byłoby sądzić, istnieje niewiele źródeł, opisujących szczegóły rywalizacji Thomasa Younga i Jean-François Champolliona. Ja czerpałam informacje z książki Andrew Robinsona Cracking the Egiptian Code (książka niedawno doczekała się polskiego wydania; jej tytuł to Szyfr Egiptu). Rzecz jasna, podstawowe informacje o obu postaciach można znaleźć na Wikipedii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jean-Fran%C3%A7ois_Champollion
https://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_Young
I jeszcze jedna ciekawa książka, dogłębnie analizująca m.in. znaczenie talentu i kompetencji dla sukcesu menedżera: