Jagland zarzuca Europie, że wykazuje "za mało zrozumienia dla Turcji"
Jagland podczas wspólnej konferencji prasowej z tureckim ministrem spraw zagranicznych ocenił próbę zamachu stanu jako działanie "skandaliczne" i stwierdził, że "w Europie jest zbyt mało zrozumienia" dla tego, jak doszło do przeniknięcia do tureckiej armii i wymiaru sprawiedliwości tajnej siatki oraz dla wyzwań, jakie stanęły przed Turcją po 15 lipca.
– Widzimy potrzebę oczyszczenia tego wszystkiego, ale jest ważne, by działo się to z poszanowaniem rządów prawa i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – mówił Jagland. Szef Rady Europy zaznaczył też, że "Turcja jest bardzo ważnym europejskim krajem". – Ważnym jest, byśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, by pomóc Turcji przejść przez ten proces – dodał.
Nieudana próba wojskowego zamachu stanu w Turcji
15 lipca w Ankarze, stolicy Turcji oraz m.in. Stambule, doszło do próby wojskowego zamachu stanu. Do próby doszło około godz. 22, a po godz. 9 (czasu polskiego) tureckie władze ogłosiły, że udało się powstrzymać puczystów. W walkach, które wybuchły, zginęło ponad 270 osób, a blisko 1,5 tys. zostało rannych. Zaatakowano m.in. budynek tureckiego parlamentu, siedziby tureckich telewizji i siedzibę sztabu generalnego.
Czystki w Turcji
Do tej pory ponad 58 tys. osób zostało aresztowanych, usuniętych z urzędów, lub zawieszonych. Wyrzucono już ponad 1,5 tys. dziekanów uczelni wyższych, 21 tys. nauczycieli i 15 tys. urzędników ministerstwa edukacji, którym zarzuca się popieranie Fethullaha Gulena. Pracę straciło też 8 tys. policjantów, półtora tysiąca urzędników ministerstwa finansów oraz 257 członków kancelarii premiera.
Zamknięto 16 stacji telewizyjnych, 3 agencje prasowe, 23 rozgłośnie radiowe, 45 gazet i 10 magazynów. Wcześniej aresztowano około 50 dziennikarzy.
Czytaj też:
Czystki w Turcji. Od służby odsunięto ponad 60 tysięcy urzędników