Premier Słowacji w imieniu m.in. Polski: Będziemy wetować każdą ofertę...
W piątek przywódcy Unii Europejskiej spotkali się w stolicy Słowacji Bratysławie na pierwszym szczycie bez Wielkiej Brytanii, po tym jak obywatele tego kraju opowiedzieli się za Brexitem.
Robert Fico powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że kraje Grupy Wyszehradzkiej w przeciwieństwie do całej Unii Europejskiej podejmować będą wysiłki w celu wprowadzenia obowiązkowych limitów dla imigrantów, a teraz także po to, by chronić praw swoich obywateli do pracy w Wielkiej Brytanii.
– Kraje grupy V4 będą bezkompromisowe. Jeżeli nie będziemy pewni, że prawa tych ludzi (mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii - red.) są równe, będziemy wetować każdą umowę między Unią Europejską a Wielką Brytanią – podkreślił. – Myślę, że Wielka Brytania zdaje sobie sprawę z tego, że jest to dla nas grunt, na którym nie ma miejsca na żaden kompromis – zapewnił.
W piątek unijni przywódcy podkreślili, że nie ma mowy na to, by przyznać Wielkiej Brytanii dostęp do jednolitego rynku UE, jeżeli Londyn nie zaakceptuje swobody przepływu pracowników, która leży u podstaw porozumień Unii Europejskiej. Robert Fico podkreślił, że jest przeciwny wszelkim negocjacjom, zaznaczając, że wolność Unii Europejskiej musi pozostać nienaruszona.
Nieformalny szczyt w Bratysławie
16 września w piątek Donald Tusk podsumował ustalenia nieformalnego szczytu w Bratysławie. – Jesteśmy zdeterminowani, by naprawić błędy z przeszłości i przejść do tworzenia wspólnych rozwiązań, jako Unia 27 krajów – mówił szef Rady Europejskiej po pierwszym spotkaniu przywódców unijnych krajów bez Wielkiej Brytanii.
– To był smutny moment dla Europy, gdy Brytyjczycy zdecydowali się wyjść, dlatego też potrzebna jest uczciwa diagnoza. Odbyliśmy szczerą dyskusję na temat przyczyn obecnej sytuacji politycznej w Europie. Fakt, że miliony Europejczyków straciły poczucie bezpieczeństwa, jest realny. Ludzie są zaniepokojeni tym, co widzą: brakiem kontroli, wyrażają swoje obawy z powodu migracji, terroryzmu oraz – ostatnie, ale nie najmniej istotne – z powodu przyszłości ekonomicznej i społecznej – zaznaczył były premier Polski.
Czytaj też:
Tusk o priorytetach dla UE. "Naprawić błędy z przeszłości i przejść do tworzenia nowych rozwiązań"