Szef brytyjskiej dyplomacji przyznaje, że Rosja mogła popełnić zbrodnię wojenną
W poniedziałek 19 września w Urm al-Kubra ostrzelano z powietrza ciężarówki z pomocą humanitarną ONZ dla prowincji Aleppo oraz magazyn organizacji humanitarnych. Zginęło 20 osób. Z doniesień medialnych wynika, że śmierć ponieśli pracownicy Czerwonego Krzyża oraz kierowcy. Rzecznik ONZ Stephane Dujarric potwierdził, że doszło do ataku,. Z kolei świadkowie zdarzenia powiedzieli w rozmowie z agencją Reutera, że 18 ciężarówek zostało trafionych 5 pociskami, kiedy znajdowały się na postoju przed lokalną siedzibą Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Konwój składał się z 31 ciężarówek wypełnionych żywnością i lekarstwami.
W rozmowie z BBC News szef brytyjskiej dyplomacji powiedział, że jeśli za atakiem stoją rosyjskie wojska, to Rosja popełniła zbrodnię wojenną i słusznym jest pytanie skierowane do Moskwy, czy był to celowy atak wymierzony w cywilów. Rosjanie odpierają zarzuty, jakoby zbombardowali ciężarówki oraz magazyn i winę kierują na rebeliantów lub amerykańskie drony.
Boris Johnson stwierdził również jednoznacznie, że Moskwa jest "winna przedłużania” wojny w Syrii. Słowa szefa brytyjskiej dyplomacji zostały wypowiedziane w czasie, gdy prowadzona jest ofensywa syryjskich sił rządowych wspieranych przez Rosjan, która ma na celu odbicie Aleppo. Strategiczna część miasta została opanowana przez nacierających 25 września.