Francja: Rosja wspiera Baszara al-Asada. To oni odpowiadają za dramat w Aleppo
Jean-Marc Ayrault podkreślił, że Francja zrobi wszystko, aby doprowadzić do zawieszenia broni w syryjskim Aleppo. Przypomniał, że celem środowych ataków lotniczych były dwa największe szpitale, znajdujące się w opanowanej przez rebeliantów części miasta.
Minister spraw zagranicznych Francji zapewniał, że za bombardowania odpowiada reżim Al-Asada, przy wsparciu Rosji. Ayrault twierdzi, że zdecydowali się oni na "wojnę totalną", a to co dzieje się w Aleppo nazwał "zbrodnią wojenną". Poinformował, że w Syrii przebywa teraz siedem tysięcy rosyjskich żołnierzy, a w nalotach na Aleppo bez wątpienia bierze udział rosyjskie lotnictwo.
W wyniku bombardowań, które trwają od czwartku 22 września, w Aleppo zginęło już co najmniej 190 osób. Celem ataków jest odbicie z rąk dżihadystów dzielnic pozostających pod kontrolą reżimu Baszszara al-Asada.
W poniedziałek 19 września w Urm al-Kubra ostrzelano z powietrza ciężarówki z pomocą humanitarną ONZ dla prowincji Aleppo. Zginęło 12 osób. Z doniesień medialnych wynika, że śmierć ponieśli pracownicy Czerwonego Krzyża oraz kierowcy. Rzecznik ONZ Stephane Dujarric potwierdził w poniedziałek, że doszło do ataku, jednak dodał, iż nie jest w stanie określić rzeczywistych strat. Z kolei świadkowie zdarzenia powiedzieli w rozmowie z agencją Reutera, że 18 ciężarówek zostało trafionych 5 pociskami, kiedy znajdowały się na postoju przed lokalną siedzibą Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Konwój składał się z 31 ciężarówek wypełnionych żywnością i lekarstwami.
Z kolei w czwartek 22 września syryjska armia ogłosiła początek ofensywy, która ma na celu odbicie z rąk dżihadystów wschodnich dzielnic Aleppo, które są obecnie kontrolowane przez islamistów. Jak podaje serwis 24Aleppo, w wyniku bombardowań śmierć ponoszą głównie cywile. Od czwartku zginęło co najmniej 200 osób. Dokładna liczba ofiar jest na razie nieznana, ponieważ wiele osób znajduje się nadal pod gruzami zniszczonych budynków. W sobotę ratownikom udało się uratować kilkuletniego chłopca. W sumie konflikt w Syrii pochłonął już ponad 300 tysięcy ofiar.