Historia jak z kreskówki. Złodziej wpadł, bo nie wytarł butów
Dzielnicowi z katowickiej „siódemki” bez trudu namierzyli złodzieja, który włamał się do pomieszczenia gospodarczego w jednym z wieżowców na os. Tysiąclecia. 25 letni mieszkaniec Katowic zostawił za sobą bowiem ślady z rozlanej farby, prowadzące… wprost do jego mieszkania. Teraz pechowym włamywaczem zajmie się sąd.
Do dyżurnego katowickiego komisariatu VII policji zadzwoniła mieszkanka jednego z wieżowców przy ul. Tysiąclecia, informując o włamaniu do jej pomieszczenia gospodarczego. Na miejsce zostali skierowani dzielnicowi. Jak się okazało włamywacz, w trakcie plądrowania pomieszczenia, rozlał na podłogę farbę, skutecznie się nią brudząc.
Gdy z łupem wracał do swojego mieszkania, na korytarzu pozostawiał za sobą ślady farby. Dzielnicowym pozostało tylko sprawdzić dokąd prowadzi trop. Złodziejem okazał się mieszkaniec tego samego bloku. Gdy mundurowi weszli do jego mieszkania, odnaleźli wszystkie skradzione przedmioty. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Za włamanie grozi mu nawet 10-letni pobyt w więzieniu.