Szef policji podsumował #CzarnyProtest i odpowiedział krytykom: Niemal 100 tys. uczestników w 143 miejscach
Szymczyk poinformował, że według policyjnych danych w całej Polsce odbyły się 143 zgromadzenia publiczne powiązane z "czarnym protestem”, w których udział wzięło łącznie 98 tysięcy osób. Najbardziej liczne były demonstracje: we Wrocławiu (około 20 tys. osób), Warszawie (17 tys. osób) oraz Poznaniu (8 tys. osób).
Komendant Główny Policji wskazał, że funkcjonariusze zabezpieczający wszystkie demonstracje tylko raz musieli użyć środka przymusu bezpośredniego, gdy przy ulicy Święty Marcin doszło do ataku na oddział policji stanowiący odwód zabezpieczenia. Dodał, ze zatrzymano trzech najbardziej agresywnych napastników – tj. 37-latka, 44-lata oraz 34-letnią kobietę. Jak wskazał, są to osoby, które mają "powiązania ze środowiskami anarchistycznymi i które były notowane za napaści na funkcjonariuszy publicznych”. Szymczyk dodał, że zatrzymań będzie więcej, a to czy osoby brały udział w manifestacji, czy pojawiły się na niej, by wszcząć burdę, ustalone zostanie w śledztwie. 4 kolejne osoby zostały zatrzymane w Warszawie, w związku z faktem, że obrzucały uczestników legalnej demonstracji jajkami.
– Szybka reakcja (w Poznaniu - red.) zapobiegła eskalacji. Napastnicy uciekli i policjanci zapewnili bezpieczeństwo – podkreślił, a następnie zaapelował do wszystkich, którzy oskarżali policję o wysłanie na manifestacje nadmierne uzbrojonych funkcjonariuszy, by "osoby odpowiedzialna wykazały się szczególną troską wobec tych, którzy nas chronią, a nie chuliganów". – Nie ma zgody i przyzwolenia na to, aby tak traktować policjantów, którzy stoją na straży prawa i codziennie zakładają mundur, by zapewnić potrzebę bezpieczeństwa narażając życie i zdrowie, byśmy mogli żyć w bezpiecznym kraju – mówił
Odpowiadając za zarzuty związane z postawą oraz liczebnością policji w Poznaniu, Szymczuk wskazał, iż w jego przekonaniu 120 policjantów zabezpieczających 8 tysięcy uczestników to „adekwatna liczba”. Wątpliwości co do postawy policji wyrazili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej podczas konferencji prasowej w Sejmie. – W związku z zaistniałą sytuacją bardzo kategorycznie żądamy od ministra (Mariusza – red.) Błaszczaka informacji na ten temat w trybie pilnym – apelował Mariusz Witczak.
Czarne marsze
W poniedziałek 3 października w wielu miastach Polski odbył się Czarny Protest. Sprzeciw wywołała decyzja Sejmu, który skierował do dalszych prac w komisjach projekty ustaw zakładające bezwzględny zakaz aborcji oraz zmiany w stosowaniu metody in vitro. W pierwszym czytaniu odrzucono natomiast projekt liberalizacji prawa aborcyjnego. Decyzja posłów wywołała oburzenie kobiet, które organizują protesty przeciwko naruszaniu ich praw. W sieci pojawiły się zdjęcia z całego świata z wyrazami wsparcia dla Polek.
Wezwanie do strajku kobiet padło podczas manifestacji „Czarny Protest”, odbywającej się na wrocławskim Rynku. Tego samego dnia powstało wydarzenie na portalu społecznościowym Facebook. W ciągu jednej doby zainteresowało się nim niemal 100 tysięcy osób. Organizatorzy zapowiadali, że protest będzie się składał z dwóch części: ogólnopolskiej akcji absencyjnej (urlopy na żądanie, dzień wolny na dziecko, dzień wolny za oddanie krwi, inne legalne formy nieobecności w pracy i na uczelni) oraz działań realizowanych lokalnie, w różnych miastach, przez grupy kobiet.
Nie tylko w Polsce
Swoje poparcie dla protestujących Polek wyraziły m.in. Islandki. W sieci pojawiło się nagranie nawiązujące do odbywającej się 3 października manifestacji. Gesty wsparcia płyną także od osób znanych. Do akcji dołączyła m.in. Juliette Binoche czy Anja Rubik, która zorganizowała demonstrację w Paryżu. Prawie dwa tysiące osób w Berlinie wzięło udział w wiecu protestacyjnym przeciwko projektowi zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce. Z kolei w środę 5 października w Parlamencie Europejskim zostanie przeprowadzona debata na temat praw kobiet w Polsce. Pomysł zgłosiły dwie frakcje zasiadające w Parlamencie Europejskim.
O godz. 17:00 w zgromadzeniu na pl. Zamkowym w Warszawie brało udział, według różnych danych od 17 do 30 tys. uczestników. Demonstracje odbyły się również w wielu innych miastach Polski. Strajki zorganizowano także w Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Gdyni, Olsztynie, Elblągu, Radomiu, Szczecinie oraz Wrocławiu. – Jestem przeciwna aborcji rozumianej jako środek antykoncepcyjny. Ale chcę, by kobieta miała wybór. Mam nadzieję, że ta manifestacja to dopiero początek i będziemy dalej walczyć i zwyciężymy – mówiła jedna z organizatorek lokalnych protestów Magda Kaczmarek.