Dlaczego ludzie boją się klaunów? Dziwna psychoza ogarnia kolejne kraje
Już od kilku miesięcy w Stanach Zjednoczonych pojawiały się doniesienia o osobach przebranych za złowrogo wyglądające klauny. Żartownisie w charakterystycznych strojach za obiekt obierali sobie głównie dzieci. Przypadki tego typu zaczęły stawać się na tyle częste, że w wielu miejscach powstawać mapy miejsc, w który widziane były klauny.
Urban legend, czy prawda?
W sierpniu w okolicach Grinville w Karolinie Południowej policja zaczęła odbierać zgłoszenia o postaciach przebranych za klauny, które czaiły się na swoje ofiary w przydrożnych krzakach, ale też w m.in. w pobliżu pralni. Wówczas wraz z kolejnymi informacjami o przypadkach zwabienia przez klauny dzieci do lasu, czy w zarośla, zaczęła się prawdziwa psychoza. Od tamtej pory policja odnotowała podobne zgłoszenia m.,in. z Nowego Joku, Alabamy, Teksasu i Georgii. Ale to nie koniec. Nietypowa "moda" przeniosła się bowiem poza amerykański kontynent. O przypadkach ludzi, którzy twierdzili, że padli ofiarami ataków złowrogich klaunów donosiły media m.in. w Wielkiej Brytanii, Australii czy Nowej Zelandii.
Winny King?
Funkcjonariusze mają duży problem z odróżnieniem autentycznych ataków klaunów od zgłoszeń spowodowanych strachem wywołanym przez miejskie legendy. Uzasadnienia grozy sianej przez klauny szukać można w twórczości Stephena Kinga. W 1986 r. pisarz opublikował powieść pt."To". Bohaterem utworu jest właśnie klaun, który wabi, a następnie w brutalny sposób morduje dzieci. Histeria narosła do tych rozmiarów, że głos postanowił zabrać sam King. "Pora ostudzić tę histerię - większość z nich (klaunów - red.) jest dobra, pociesza dzieci, a starsze osoby rozśmiesza" - napisał na Twitterze. Czy to podziała? Ciężko ocenić.