Ważny dzień misji ExoMars. Godziny dzielą nas od próby lądowania na Czerwonej Planecie
Rosyjsko-europejski projekt został rozłożony na dwa etapy. Pierwszym było wystrzelenie z kosmodromu Bajkonur 14 marca 2016 r. sondy orbitalnej oraz lądownika znanego jako Schiaparelli. Oba elementy wspólnie podróżowały do marsa. Drugi etap zaplanowany został na 2020 rok. Kluczową rolę odegrają w nim lądownik oraz łazik do badań egzobiologicznych i geochemicznych na powierzchni Marsa.
Schiaparelli, którego lądowanie rozpocznie się w środę 19 października, będzie prowadził testy nowych technologii, które mają być wykorzystane w 2020 roku podczas kolejnego etapu misji, a także w misjach bezzałogowych. Kolejnym celem jest wykonanie pomiarów meteorologicznych. Naukowcy mają nadzieję, że zebrane przez lądownik dane dotyczące prędkości wiatru, ciśnienia, temperatury i wilgotności na Marsie pomogą wyjaśnić mechanizm powstawania burz na czerwonej planecie.
Jak będzie wyglądało lądowanie?
Proces lądowania będzie przebiegał kilkuetapowo. No początki Schiaparelli ma zacząć wytracać prędkość. Gdy znajdzie się w odległości 11 km do Marsa, przy prędkości 1650 km/h ma otworzyć się spadochron, co pozwoli na zmniejszenie prędkości do 250 km/h. Następnie lądownik odrzuci przednią osłonę i włączy mierniki pozwalające na ustalenie pozycji i prędkości względem Czerwonej Planety. Kiedy Schiaparelli znajdzie się na wysokości około 1 km od Marsa, uruchomione mają zostać trzy silniki na paliwo ciekłe, dzięki czemu prędkość zostanie obniżona do mniej niż 7 km/h. Na wysokości 2m od powierzchni nastąpi całkowite wyłączenie silników, a lądownik ma swobodnie opaść na grunt. Cała procedura została zaplanowana na 6 minut. Podejście do lądowania będzie można śledzić w internecie.
Polski wkład
W ramach misji ExoMars wykorzystane zostały elementy zbudowane w Polsce. Sam lądownik Schiaparelli został wyposażony w detektory podczerwieni wyprodukowane przez firmę Vigo System SA z Ożarowa Mazowieckiego. W Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie został z kolei zaprojektowany i wybudowany moduł zasilania do kamery CaSSIS. Następnie elementy te zostały zamontowane przez polską firma Creotech Instruments SA na zlecenie Instytutu. Dzięki kamerze ma być możliwe wykonanie kolorowych zdjęć Marsa w wysokiej rozdzielczości.