Gosiewska: Opozycja i protesty związane z "zagrożoną demokracją" utrudniają odzyskanie wraku
W Sejmie z inicjatywy posłów PiS powołany został nowy zespół parlamentarny do spraw badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Na czele zespołu stanął Jacek Świat, wdowiec po zmarłej w katastrofie Aleksandrze Natalli-Świat. W radiu RMF FM posłanka i wdowa po zmarłym w Smoleńsku Przemysławie Gosiewskim - Małgorzata, wyjaśniała powody powołania kolejnego już organu zajmującego się tą sprawą.
– Jestem zainteresowana tym, co faktycznie wydarzyło się w Smoleńsku w sposób naturalny - każdy Polak powinien być zainteresowany – mówiła Gosiewska. Jej zdaniem decyzja o powołaniu zespołu sejmowego nastąpiło w odpowiednim momencie, kiedy prace podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza "nabierają pewnego tempa". W jej ocenie nowy zespół umożliwi szybszy dostęp do informacji i wyników pracy podkomisji.
Posłanka PiS zaznaczyła, że jej zdaniem dodatkowo powinna powstać międzynarodowa komisja badająca przyczyny katastrofy polskiego samolotu Tu-154. Dodała jednak, że tego typu krok należało podjąć lata temu. – W tej chwili każdy ekspert, każda komisja będzie musiała zderzyć się z czasem, który już upłynął, z niemożliwością często dotarcia do dowodów, które zostały zniszczone. To nieważne, czy to będzie podkomisja, która działa tutaj w Polsce, podkomisja w MON czy to będzie międzynarodowa komisja i międzynarodowi eksperci. Będą mieli te same problemy – wyjaśniała.
Gosiewska uważa, że przyczyny katastrofy łatwiej byłoby wyjaśnić, gdyby nie część środowisk w Polsce. – No jest tak, że części naszego społeczeństwa zależy na tym, by sprawę wyjaśnić, część nie chce już w ogóle o tym słyszeć. A część jest może i zainteresowana tym, żeby to się nie wyjaśniło – mówiła. Jej zdaniem wszystko byłoby "dużo prostsze, gdyby nie sytuacja, z jaką musimy się zmierzać każdego dnia, tygodnia czy miesiąca w Polsce. Tym totalnym atakiem opozycji, protestami związanymi z tzw. zagrożoną demokracją i wynoszeniem tego na zewnątrz". – Musimy ciągle tłumaczyć się przed opinią międzynarodową ze spraw, z których tłumaczyć się nie powinniśmy, z tzw. zagrożonej demokracji, która w żaden sposób zagrożona nie jest – dodawała.
Sejmowy zespół ds. katastrofy smoleńskiej
Powołany w piątek 21 października zespół ma kontynuować prace zespołu, który pracował pod kierownictwem Antoniego Macierewicza. Posłowie chcą nie tylko badać przyczyny katastrofy, ale też zająć się m.in. ochroną dobrego imienia osób, które 10 kwietnia 2010 roku zginęły pod Smoleńskiem.
– Misja tego zespołu parlamentarnego jest znacznie szersza. Oczywiście nie będziemy się, tak jak w poprzedniej kadencji, koncentrować na sprawach technicznych, bo tym zajmuje się podkomisja powołana przez Antoniego Macierewicza i tym zajmuje się prokuratura – tłumaczył Jacek Świat