Prezydent Duda w Budapeszcie. "Węgrzy zawsze byli przyjaciółmi Polaków", "Europa Zachodnia czasem nas nie rozumie"
Andrzej Duda mówił, że powstańcy węgierscy chcieli przede wszystkim jednego: godnego życia, podobnie jak kilka miesięcy wcześniej w czerwcu 1956 r. domagali się tego polscy robotnicy w Poznaniu. – Chcieli godnego życia, chcieli wolności, chcieli tego wszystkiego, co zabrał im komunizm. Wyszli na ulice, bo mieli dość oszustwa, wyzysku, prześladowania, zamykania patriotów do więzienia i dławienia wszelkiej wolności życia publicznego i politycznego - powiedział polski prezydent.
Dodał, że Węgrzy poszli jednak dalej. - Zażądali opuszczenia Węgier przez wojska sowieckie, zażądali wolnego kraju, zażądali samostanowienia, zażądali pełnej niepodległości i pełnej suwerenności, zażądali systemu wielopartyjnego, a więc również i wolności politycznej - zwrócił uwagę Andrzej Duda. - Tego rozrastające się imperium sowieckie, które niedawno objęło Węgry i Polskę w swoją strefę wpływów już zdzierżyć nie mogło - zaznaczył. Prezydent zapewnił, że Węgrzy byli zawsze przyjaciółmi Polaków. - Dlatego was nie opuścimy. Możecie liczyć na Polskę w najtrudniejszych chwilach. Idziemy razem, dwa państwa zbudowane na fundamencie chrześcijańskim. Dzisiaj wolne, niepodległe, będące razem w zjednoczonej Europie. Może dlatego kiedy dziś głośno w Europie, my Polacy i Węgrzy, mówimy o suwerenności, niepodległości, to ta Europa Zachodnia czasem nie bardzo nas rozumie czasem. - mówił Andrzej Duda.
„Jesteśmy wam ogromnie wdzięczni za to żeście wtedy tą naszą polską krew przyjęli”
Przypomniał on, że kiedy wybuchło powstanie na Węgrzech, a potem gdy było dławione, Polacy ruszyli do spontanicznej akcji oddawania krwi dla Węgrów - wysłano wtedy na Węgry 44 tony artykułów medycznej i 800 litrów krwi. - Jesteśmy wam ogromnie wdzięczni za to żeście wtedy tą naszą polską krew przyjęli. Jesteśmy ogromnie dumni, że dzisiaj, choć w tym znaczeniu symbolicznym, w wielu bohaterach, ich wnukach i dzieciach, płynie kropelka polskiej krwi, która pieczętuje naszą przyjaźń - mówił Andrzej Duda.
- Zapłaciliście ogromną cenę za pragnienie wolności, ale w końcu tą wolność zdobyliście. Wprawdzie po latach, po prześladowaniach, po cierpieniu, ale ludzi, którzy mają wolność w sercu nic nie jest w stanie złamać. Odzyskaliście, wolność, suwerenność, niepodległość i dzisiaj budujecie cały czas swój dobrobyt. Może zarówno nam Polakom jak i wam do tego zachodniego jeszcze daleko, ale zdobędziemy go swoją pracą, wysiłkiem i swoim poczuciem wolności i niezależności - powiedział prezydent.
Zapewnił, że Polacy nigdy Węgrom nie zapomną pomocy udzielonej w 1920 r. kiedy Polska broniła się przed wojskiem sowieckim. - Przysyłaliście nam amunicję, która być może przechyliła szalę tej wojny na polską stronę. W 1939 żeście otwarli granice dla naszych żołnierzy umykających przed niemiecką i sowiecką agresją i niewolą. Dzięki temu mogła powstać polska armia na zachodzie - przypomniał.