Zamieszanie ws. śmigłowców. MON dopiero ustala, jakie maszyny kupi
MON twierdzi, że obecnie prowadzi "Doraźną Analizę Rynku", czyli sprawdza jakie śmigłowce, za jaką cenę i kiedy można kupić dla polskiej armii. Jak podaje RMF24.pl, tydzień temu resort obrony informował, że planuje wydać miliard złotych na zakup w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Z kolei na początku października Ministerstwo Rozwoju zakończyło negocjacje z francuskim Airbusem, który miał dostarczyć 50 śmigłowców wielozadaniowych Caracal. W tej chwili nie wiadomo, w jakim trybie będą zakupione maszyny.
Nowy przetarg
Zamówienie na śmigłowce o wartości ponad 13 miliardów złotych zostało anulowane po tym, jak rząd Prawa i Sprawiedliwości nie porozumiał się z producentem w negocjacjach offsetowych. Na początku tygodnia Beata Perkowska, wicedyrektor Biura Operacyjnego poinformowała, że PZL Mielec, PZL Świdnik oraz Airbus Helicopters to firmy, z których ofertą chce zapoznać się resort obrony w otwartym na nowo postępowaniu w sprawie nabycia śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.
"Zaproszenia zostały wysłane w związku z propozycjami przedstawionymi Ministerstwu Obrony Narodowej przez fabryki w PZL Mielec i PZL w Świdniku oraz informacją od koncernu Airbusa o tym, że posiada 10 gotowych śmigłowców typu Caracal" – poinformował MON w oświadczeniu.