Hakerzy wykradli e-maile doradcy Putina. Potwierdzono autentyczność dokumentów
Przedstawiciel Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Ołeksandr Tkaczuk poinformował, że potwierdzono autentyczność dokumentów. – Są takie same, jak instrukcje pobrane od osób pracujących dla rosyjskich sił specjalnych – stwierdził. O sprawie pisze portal kyivpost.com, który powołuje się na agencję Interfax.
Ukraińskie władze przekonują, że Surkow jest odpowiedzialny za politykę Rosji w stosunku do Ukrainy. Miał on bywać na obszarach Donbasu, które są opanowane przez prorosyjskich separatystów.
Za włamaniem do skrzynki pocztowej Surkowa stoi ukraińska grupa hakerska Cyberhunta. Do włamania hakerzy przyznali się w poniedziałek. Poinformowali wtedy na swojej stronie internetowej, że dotarli do korespondencji na temat możliwych sposobów wymuszenia przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych na Ukrainie. Hakerzy podkreślili, że mowa jest o "przestępczych planach Putina", których celem jest m.in. destabilizacja sytuacji społecznej i politycznej na Ukrainie. W dokumentach jest również mowa o wykorzystaniu do tych celów Węgier i Rumunii.